Matematyka dla czterolatka - liczymy do 10.

Matematyka dla czterolatka - liczymy do 10.

Od najmłodszych lat uczymy dzieci mówić, czytać i pisać. Tak naprawdę niewiele czasu poświęcamy na zajęcia matematyczne, które - o zgrozo - wraz z upływem czasu sprawiają dzieciom coraz większy kłopot. A przecież matematyka może towarzyszyć nam na co dzień. I to w formie zabawy.

Gdy Ola nie potrafiła czytać, na kartce rysowałam owoce i warzywa, a obok nich umieszczałam odpowiednią cyfrę określającą, ile produktów ma zapakować do koszyka. Była to doskonała zabawa: nie dość, że uczyłam dziecko samodzielności (zakupy robiłyśmy w sklepie spożywczym), to dodatkowo pozwalałam mu na rozwijanie matematycznych zdolności. Podobnie wygląda zabawa w sklep - dziecko ćwiczy liczenie, spędza czas z rodzicami i doskonale się bawi. Kiedy do naszej dyspozycji są pieniążki (prawdziwe bądź zabawkowe), zabawę możemy wzbogacić, ucząc pociechy rozróżniania nominałów monet i banknotów.


Oprócz znajomości liczb, dziecko powinno także opanować sztukę rozwiązywania zadań ze zrozumieniem. Pozornie sprawa może wydawać się błaha i prosta, ale zauważyłam, że coraz więcej dzieci radzi sobie z dodaniem 4+3 , a już podyktowanie pytania: Jaś ma 4 czekoladki, a jego kolega 3. Ile czekoladek mają razem? - sprawia niemałą trudność.


Warto więc podsuwać dzieciom pytania, które nauczą je liczyć i myśleć:
- Zrobimy sok! Weźmiemy dwa banany i trzy jabłka... Ojej! Ale ile to owoców?
- Tu masz cztery cukierki. A wiesz? Dzisiaj byłeś taki grzeczny, że dam ci jeszcze dwa. Ile teraz masz cukierków?
- Zobacz! Miałam siedem jabłek, ale trzy oddałam cioci. Ile mi zostało?


Liczenie może być świetną zabawą! W czasie zajęć matematycznych dobrze jest sięgnąć po różnego rodzaju pomoce edukacyjne w postaci klocków, liczydła, żetonów, tablicy, gier planszowych i kart. Dzisiaj możecie zobaczyć dwie przykładowe pomoce, które wykorzystałam w czasie ostatnich zabaw. 


Zestaw z 20 kartami edukacyjnymi powala na utrwalenie liczb w zakresie 10. Karty są bajecznie kolorowe a znane postaci z bajki "Kraina lodu" zachęcają do zabaw edukacyjnych. Każda z plansz jest dwustronna i odpowiada określonej liczbie. Znajdziemy tu proste i czytelne zadania i zagadki, które z pewnością przypadną do gustu dzieciom.


Warto dodać, że w przypadku maluchów zajęcia nie powinny trwać dłużej niż 15 minut - po tym czasie uwaga czterolatka ulega rozproszeniu i dzieci mają problem, aby skupić się na poleceniach. Czasem zdarza się, że dzieci tak wkręcają się w liczenie, że proszą o kolejne zadania. I tutaj wszystko zależy od Was: niektórzy przedłużają naukę, a inni ją przerywają, pozostawiając w dziecku niedosyt, który ma pozytywnie wpłynąć na kolejne lekcje. 


Kolejną propozycją są karty z podstawowymi działaniami matematycznymi. Wymyślając zadania tekstowe warto pokazywać dzieciom ich zapis. Większość maluchów to wzrokowcy, którzy błyskawicznie zapamiętają tego typu działania i zaczną rozróżniać poszczególne rachunki.


Co zabawne - nawet gry typu "chińczyk" pozwolą dziecku na opanowanie liczenia. Przemieszczanie pionków o odpowiednią liczbę oczek może okazać się świetną zabawą edukacyjną. Na rynku znajduje się mnóstwo fascynujących gier, które pozwalają dzieciom wkroczyć w niezwykły świat matematyki. I chociaż pierwszy krok jest zawsze trudny, to w przypadku odpowiedniego startu, możemy śmiało rozpocząć naszą edukacyjną przygodę.



 





Całkiem nowe życie - Maria Ulatowska.

Całkiem nowe życie - Maria Ulatowska.


Franciszka szczerze nienawidzi swojego imienia... A jeszcze bardziej życia, w którym panuje pustka i niewyobrażalna samotność. Mimo wszystkich życiowych problemów, jest osobą życzliwą i przyjaźnie nastawioną do świata. Może odrobinę nieśmiałą i płochliwą, ale trudno wymagać stanowczości od kobiety, która w swoim życiu doznała tak dotkliwej straty. Sytuacja diametralnie się zmienia, gdy poznaje znacznie starszego mężczyznę. Wzajemna miłość i fascynacja zdaje się likwidować barierę jaką jest wiek. Niestety - życie nie zawsze usłane jest różami. Zwłaszcza, gdy jest to miłość zaborcza i pełna egoizmu.


Książkę czyta się z zapartym tchem - doskonale wykreowane postacie, wciągająca i nieprzewidywalna fabuła sprawiają, że losy bohaterów stają się nam wyjątkowo bliskie.


Nauka i zabawa - Perfumy Clementoni.

Nauka i zabawa - Perfumy Clementoni.

Mieszkanie wygląda jak po przejściu huraganu. Ola usiłuje doczyścić ręce po barwniku - uśmiecha się jednak pod nosem, widocznie rozbawiona krwistoczerwoną barwą. Rafał uciekł po tym, jak niechcący rozlał fiolkę z perfumami. A ja siedzę i szoruję podłogę, wdychając słodki i za razem jakże ciężki zapach perfum. Tak czasami wyglądają udane zajęcia edukacyjne z dziećmi.


Wszystkie zestawy kreatywne witam z szerokim uśmiechem. Pozawalają dzieciom nauczyć się czegoś nowego, bawią, edukują i dostarczają niezapomnianych wrażeń. Większość skomponowana jest w taki sposób, aby dzieci mogły samodzielnie wykonać poszczególne czynności. Dzisiaj zaprezentuję zestaw, który polecany jest dla dzieci w wieku od 8 lat - i tego wieku się trzymajmy. No może, że mamy cierpliwe i rozważne dziecko - wtedy możemy śmiało włączyć je do zabawy i pod naszym nadzorem otworzyć "własną perfumerię".


Zestaw od Clementoni zawiera podstawowe elementy, które są niezbędne do tworzenia perfum. W opakowaniu znajdziemy dwie bazy zapachowe, bazę do kremu, czerwony barwnik (uwaga - bardzo wydajny, jedna kropla to może być... za dużo), opakowania, gips, foremki, narzędzia laboratoryjne, etykietki samoprzylepne, tekturowy stojak na próbówki (ja użyłam plastykowego, bo dzieci nieustannie przewracały nasz warsztat) oraz książeczkę z licznymi recepturami, pomysłami i podpowiedziami związanymi z produkcją pachnących kosmetyków.


Bazy pozwalają na przygotowanie jednego kremu oraz ogromne ilości dyfuzorów do samochodu, perfum, soli do kąpieli, zapachowych odlewów gipsowych itp. Wszystko w dwóch wybranych zapachach (niestety - szybko się nudzą i stają się monotonne). Z uwagi na cenę (ok.55-65zł) zestaw i tak jest bardzo rozbudowany. I z całą pewnością pozwoli nam na wykonanie niezliczonej ilości prezentów w postaci zawieszek do aut czy zapachowych figurek z gipsu (dodatkowa atrakcja- malowanie elementów).


Baza perfum jest tak wydajna, że wystarczy rozlać 5 kropel, aby człowiek dostał ataku migreny. Brr... Drodzy rodzice - uważajcie, aby dzieci nie nalały roztworu "od serca", bo cała przyjemność z pracy waszych pociech uleci. W przeciwieństwie do zapachu perfum, który będzie towarzyszył wam bardzo długo i nie zechce zbyt szybko opuścić mieszkania.


Podobnie sprawa wygląda z barwnikiem - do zestawu nie na darmo zostały dołączone ochronne rękawiczki. Córka zdjęła je na chwilę, gdy usiłowała nakleić etykietę na jeden ze słoiczków... No i chwila wystarczyła, aby doszło do tragedii - ręce doprawdy trudno po czymś takim doczyścić.


Aby zrobić sole do kąpieli niestety musimy sami dokupić sól... Hmm... A w przypadku robienia dyfuzorów do aut, najlepiej zaopatrzyć się w filc (jest kilka dołączonych zawieszek, ale filc zdecydowanie lepiej się sprawdza). Z materiału wycinamy kształty i nasączamy przygotowanym wcześniej roztworem. Zapach utrzymuje się bardzo długo, a prezenty wykonane przez dzieci bardzo przypadły do gustu rodzince.





Jeszcze żeby tak bałagan sam się sprzątał... 





Pomimo wszystkich nieoczekiwanych wpadek produkt i tak gorąco polecam!
Puzzle Ravensburger 3D - lampka nocna.

Puzzle Ravensburger 3D - lampka nocna.

Uwielbiamy układać puzzle - jest to zajęcie pracochłonne, ale za to pozwala się odstresować, uspokaja i umożliwia zebranie myśli. Co zabawne - czasem uzależnia. Bo jakoś trudno oderwać się od układanki, gdy spod naszych dłoni zaczynają wyłaniać się pewne kontury. 

Dzisiaj mam okazję zaprezentować bardzo fajne puzzle 3D - oczywiście dedykowane dla dzieci. Prezentują się doskonale, ale poza przepięknym wyglądem wyróżniają się wbudowaną lampką, która reaguje na hałas. Jak dla mnie - świetny wynalazek. Wieczorem pozwala dzieciom na spokojny sen (bez zbędnego oświetlenia, które by je rozpraszało). Jeżeli jednak zbudziłby je jakiś koszmar, wystarczy, że krzykną, a lampka się zapali delikatnie rozświetlając pokój. W lampce znajdują się dwa stopnie natężenia światła. Tzn. jeżeli pociecha krzyknie dwa razy - światło będzie bardziej natężone. Za trzecim razem - lampa się wyłączy.


Aby ułożyć puzzle, wystarczy, że obrócimy je i będziemy układać według zamieszczonej numeracji. Strzałki określają,w którą stronę należy dołączać kolejne elementy.  Synek rozróżnia liczy w zakresie 10, tak więc numeracja nie ułatwiała mu zadania. Na całe szczęście puzzle możemy układać w standardowy sposób, czyli poprzez dopasowywanie odpowiednich elementów. 


Puzzle po ułożeniu tworzą solidną kulę, którą możemy umieścić na lampce.  Jeżeli dzieci zaczną jednak turlać "piłkę", to nie musimy wpadać w panikę - nasza kula nie powinna ulec uszkodzeniu. Dopiero, gdy przez przypadek nadepniemy na element, możemy go połamać (ale sklejenie puzzla nie stanowi większego problemu).


Puzzle 3D doskonale nadają się na prezent - zdecydowanie polecamy!


Puzzle 3D. Cena: ok. 80zł.















Projekt Grajmy - podsumowanie naszej współpracy.

Projekt Grajmy - podsumowanie naszej współpracy.

   Jak zapewne każdy z Was zauważył, nasz blog jest ściśle powiązany z Projektem Grajmy. Bo tak naprawdę, to od niego zaczęła się nasza przygoda z recenzowaniem gier. Dzięki pomocy innych blogerek zaangażowanych w projekt, otrzymałam pomoc i wsparcie, wiele cennych rad, podpowiedzi i możliwość współpracy z Wydawnictwami. Poznałam fantastycznych ludzi, odkryłam jak bardzo rozbudowany jest świat gier planszowych (dawniej inwestowałam w planszówki dla swoich dzieci - teraz nie potrafię przejść obojętnie obok gier dla nieco bardziej zaawansowanych graczy).
   Projekt zaczął "wychodzić" poza granice naszego domu - zarówno rodzina jak i znajomi szybko docenili potencjał planszówek i na dzień dzisiejszy nie wyobrażają sobie dnia bez rozegrania szybkiej partyjki (w wolnym czasie oczywiście nieco ambitniejsze pozycje). W szkole został utworzony Klub Gier Planszowych, więc dzieci także mogą korzystać z możliwości jaką dają gry.

   A na naszym blogu możecie obejrzeć podsumowanie ubiegłego roku. W sumie ukazało się 85 recenzji gier, wszystkie znajdziecie tutaj: KLIK

Bardzo dziękuję za możliwość udziału w projekcie. Szczególnie mamajanka i ON
Wszystkim uczestnikom życzę, aby nadchodzący rok był równie owocny i obfitował w kolejne, udane spotkania!



Było sobie życie - jedz, biegaj i rośnij zdrowo! Nowość!

Było sobie życie - jedz, biegaj i rośnij zdrowo! Nowość!

Wydawnictwo Hippocampus wydało niezwykłą grę planszową, która nie tylko zachęci dzieci do zdrowego stylu życia, poszerzy zakres ich wiedzy (zarówno dotyczącej ciała człowieka jak i tematów związanych m.in z odżywianiem), a także pozwoli zrozumieć, jak istotną rolę w jego życiu stanowi odpowiednio zbilansowana dieta.


Ledwo rozpakowałam grę, a już moje serce podbiły odpowiednio zbilansowane jadłospisy, które znalazłam w pudełku. Jest ich aż 16, a każdy zawiera smakowite przepisy na każdy dzień. I co najważniejsze - posiłki powinny przypaść do gustu dzieciom. Karty z jadłospisami, to główny element gry - postarajmy się więc ich nie zniszczyć w trakcie kuchennych rewolucji :-)


Gra obfituje w różnego rodzaju zadania i niespodzianki. W sumie mamy cztery talie kart: z pytaniami tekstowymi, pytaniami obrazkowymi, talię kart: Szansa/Pech no i oczywiście karty z Jadłospisem. Naszym zadaniem będzie skompletowanie wszystkich składników potrzebnych do przygotowania dań z losowo wybranego Jadłospisu. Produkty są oznaczone na żetonach, które będziemy zdobywać w czasie gry.


Pytania mają różny stopień trudności, a pod każdym z nich widnieją sugerowane odpowiedzi. Jeżeli zdecydujemy się na któreś z rozwiązań, nasz przeciwnik może sprawdzić odpowiedź za pomocą specjalnego detektora. Za prawidłowo udzielone odpowiedzi otrzymujemy specjalne żetony, które wymieniamy według tabeli.


Gra nieraz nas zaskoczy - będziemy ćwiczyć nie tylko umysł, ale także nasze ciało. Przyjdzie nam zmierzyć się z podskokami, przysiadami a nawet... pompkami. 


Gra sugerowana jest dla dzieci od 7 roku życia - Rafałek ma 4,5 roku i doskonale dawał sobie radę w czasie rozgrywki. Po jakimś czasie odczuwał jednak znudzenie i uciekał do swoich zajęć. No cóż? Osobiście polecam grę również dla młodszych dzieci - po rozegranej partyjce pociechom nagle rośnie apetyt na zdrowe przekąski. Poza tym pytania w grze są tak skonstruowane, aby uczestnicy zabawy bez problemu zapamiętali zdobytą wiedzę. Kolorowe pionki, barwna plansza, zabawne polecenia... To wszystko sprawia, że gra nie tylko kształci, ale także dostarcza mnóstwo pozytywnych wrażeń i emocji. Jednym słowem: zapewnia świetną zabawę!
















Zdecydowanie POLECAMY!

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!


Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger