Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gry dla dorosłych. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gry dla dorosłych. Pokaż wszystkie posty
Bez nudy na kwarantannie - w co grać? Część 1.

Bez nudy na kwarantannie - w co grać? Część 1.

Dzisiaj podsyłam Wam kilka propozycji gier planszowych. Te niepozorne pudełka nieraz pomogły wyjść mi z opresji: a to uspokoiły nadpobudliwe dzieci, a to odciągnęły moje myśli od czarnych scenariuszy, które nieustannie mnie nawiedzały; pomogły się zrelaksować i niejednokrotnie pozwoliły miło spędzić czas - z rodziną.


Winnica - od wydawnictwa GRANNA.



Prosta, szybka i wyjątkowo przyjemna gra, w której może uczestniczyć niemalże nieograniczona liczba graczy. Każdy uczestnik otrzymuje kartkę z rozkładem winnic i usiłuje za pomocą rysowanych szlaków połączyć jak największą ilość winogron z odpowiednimi punktami. Gra polecana jest od 10 roku życia - myślę jednak, że zasady ogarną dzieci w wieku 7-lat.

Cena: ok. 30zł
Więcej informacji o grze: KLIK


GIGAMON - od wydawnictwa TREFL




A teraz propozycja dla nieco młodszych graczy. Mamy grę, która przypomina nieco memory - z tą różnicą, że odkrywane kafelki posiadają wyjątkowe właściwości. Gra jest z nami od trzech lat i w dalszym ciągu należy do ulubionych planszówek syna.

Cena ok. 40zł
Więcej informacji o grze: KLIK


Obłędny Rycerz - od wydawnictwa FOXGAMES




Rewelacyjna gra kooperacyjna (chociaż oczywiście można spróbować swoich sił w pojedynkę). Gracze chwytają za drążki i usiłują poprowadzić dzielnego rycerza świetlistą ścieżką. Po drodze musimy uważać na liczne pułapki i wrogów, którzy czają się na planszy.

Cena ok. 55zł
Więcej informacji o grze: KLIK


Sprytna ośmiornica - od wydawnictwa TREFL



Bajecznie kolorowa gra, która urzeka nie tylko pomysłowością, ale także walorami edukacyjnymi. W trakcie rozgrywki będziemy musieli za pomocą gumowych macek ustawiać kubeczki - specjalne karty będą wskazywać, w jaki sposób elementy muszą zostać poukładane. Gra wymaga nie tylko zręczności, ale także... cierpliwości (strącanie kubeczków to norma).

Cena ok. 60zł
Więcej informacji o grze: KLIK


Batyskaf - od wydawnictwa GRANNA




A oto wspaniała gra, która uczy planowania, organizacji, a także pozwala podszkolić umiejętność liczenia. Naszym zadaniem będzie zanurzanie się w głębiny morskie i fotografowanie niezwykłych stworzeń. Im głębiej - tym większa szansa na zdobycie zdjęcia rzadkiego okazu. Ale czy uda nam się wypłynąć na powierzchnię, nim zabraknie nam tlenu?

Cena ok. 35zł
Więcej informacji o grze: KLIK


PATCHWORK DOODLE - od wydawnictwa LACERTA




Gra, która odstresowuje - wystarczy usiąść, chwycić załączony bloczek i dać się porwać inspirującym malunkom... A tak.... Zapomniałam, że rysujemy wylosowane figury, starając się zamalować cały arkusz, bez pozostawiania ubytków. Ale kto by sobie zawracał głowę punktami?

Cena ok. 60zł
Więcej informacji o grze: KLIK


Psia Kość, Motyla Noga i Kurza Stopa - od wydawnictwa MDR.




A oto magiczne TRIO - trzy gry, które doskonale uczą i bawią. Ujmująca grafika sprawia, że trudno oderwać wzrok od przedstawionych ilustracji. Gry zapewnią doskonałą zabawę dla całej rodziny.

Cena ok. 40zł - za jedną grę
Więcej informacji o grze: KLIK




Obłędny rycerz = obłędna gra. Akcja Zostań w domu.

Obłędny rycerz = obłędna gra. Akcja Zostań w domu.

Planszowe gry zręcznościowe są dość popularne. Ale rozgrywka kooperacyjna w takiej grze to dla mnie nowość i miłe zaskoczenie. Pozytywne oczywiście.


Wydawnictwo FOXGAMES stworzyło wyjątkową grę zręcznościową, która nie tylko rozwija koordynację, ale także wycisza i uspokaja. Największą jej zaletą jest jednak praca zespołowa - wymaga od uczestników ścisłej współpracy.


Gra polega na przemieszczaniu Obłędnego Rycerza po wyznaczonych planszach. Znajduje się na nich świetlista ścieżka (czyli trasa, z której nie można zboczyć), oraz elementy urozmaicające grę (kamienie, wiadukty, pułapki w postaci dziur, dynamity, wrogowie itp.). Naszym zadaniem będzie uratowanie księżniczki, która została porwana przez Złego i jego pomagierów!


Poruszamy się za pomocą dźwigni mocowanych do pudełka - po ich naciśnięciu nasz rycerz toczy się w wybranym kierunku. W grze może uczestniczyć od 1-4 graczy (im większa liczba osób, tym trudniej skoordynować ruchy).


Zasady gry można nieco modyfikować - przykładowo to my ustalamy, jaką ilością żyć będziemy od początku dysponować. Życia tracimy gdy wpadniemy do czarnej otchłani, przewrócimy dynamit, zepchniemy wroga do nieodpowiedniej dziury (najlepsza część rozgrywki). 


W grze mamy do przemierzenia aż 20 plansz - klimatyczne obrazy i plastykowe nakładki, które montujemy w wyznaczonych miejscach sprawiają, że każda trasa jest wyjątkowa. Elementy są wykonane bardzo starannie - chociaż ludzik jest miniaturowy, jego uśmiech jest zniewalający :-D


W przypadku pierwszej rozgrywki dzieci mogą mieć problem ze zgraniem swoich ruchów - ktoś za mocno przechyli dźwignię i nasz bohater wyląduje na drugim końcu planszy; ktoś pacnie przycisk i zamiast posuwistego ruchu wprawi rycerza w nerwowe drgawki (i albo się biedak przewróci, albo wpadnie do czarnej otchłani). Oj! Co najmniej 10 minut trzeba będzie poświęcić na sprawdzenie w jaki w ogóle sposób poruszać dźwigniami, aby nasza postać poruszała się tak, jak tego sobie życzymy.


Im dalej zajdziemy, tym trudniej się robi... Ale co to jest dla naszej odważnej drużyny!


Gra kończy się, gdy uda nam się przejść 20 poziom i pokonać Złego (faszerując go dynamitem - brzmi ciekawie prawda?).







Zdecydowanie polecamy!


Akcja: Zostań w domu.



Sztama - wciel się w postać bobra i zbuduj najsolidniejszą sz... tamę .

Sztama - wciel się w postać bobra i zbuduj najsolidniejszą sz... tamę .

Bobry wpatrują się w rzekę z lekką dezorientacją... W wodzie pływają same odpadki, a przecież trzeba zebrać gałęzie potrzebne do wybudowania tamy! Całe szczęście pojawia się... ekobóbr, który wyławia jeden z odpadów. W zasięgu wzorku pojawia się solidny kawałek drewna. Hurra! Tylko kto pierwszy do niego dotrze...?


Sztama, to gra, która doskonale sprawdza się w gronie rodziny jak i znajomych. Przyswojenie reguł trwa zaledwie kilka minut, po których można zasiąść do porywającej rozgrywki. 


Naszym zadaniem będzie zbieranie gałęzi i budowanie tamy. Nie będzie to proste, bo w rzece nie brakuje dryfujących śmieci w postaci butelek, kanistrów czy plastykowych zabawek. Aby w naszej budowli nie utknęły toksyczne śmieci, możemy wezwać na pomoc ekobobra, który usunie z wody odpadki.


Każdy z graczy otrzymuje cztery drewniane znaczniki, które będą symbolizowały kłody. Na stole rozkładamy cztery karty rzeki, a także odkrytą talię. Każdy z z graczy będzie wykonywał jedne z dostępnych ruchów: dobierz kartę bądź zbuduj tamę.


Pierwszą kartę z brzegu dobieramy bez żadnej akcji specjalnej. Aby wyłowić kolejne, musimy użyć znacznika, który umożliwi nam przesunięcie się do przodu (czyli nasz bóbr przeskakuje z kłody na kłodę). Kłody pozostają na wyznaczonym miejscu. Jeżeli kolejny uczestnik będzie chciał pobrać kartę, na której znajduje się znacznik (bądź kilka znaczników), zabiera zarówno kartę jak i drewniane elementy.


Budując tamę, musimy zachować ostrożność - aby była solidna, musi składać się z różnych rodzajów drzew (symbole znajdujące się w górnej części karty nie mogą się powtarzać). Gdy już uda nam się uzbierać odpowiednią liczbę, wymieniamy ją na kartę tamy. Co ważne: im szybciej zgarniemy daną kartę, tym większa szansa na zdobycie sporej ilości punktów.


Kartę ekobobra możemy wykorzystać na trzy sposoby. Po pierwsze: wykładając ją przy zabieraniu z wody odpadków (obie karty zostają wtedy odrzucone). Po drugie: zastępując jedno drzewo w czasie wznoszenia tamy (zapewnia wtedy dwa punkty). Po trzecie: jako końcowa karta, która zapewni nam dwa punkty na koniec rozgrywki.


Na koniec gry podliczamy wszystkie zdobyte punkty: karty z odpadkami obniżają nasz wynik o odpowiednią kwotę (im więcej śmieci, tym więcej punktów tracimy). Zwycięża oczywiście osoba, która zdobędzie największą ilość punktów.


Grą zdecydowanie polecamy! 




Patchwork Doodle - baw się, rysuj i twórz... najpiękniejsze rękodzieło.

Patchwork Doodle - baw się, rysuj i twórz... najpiękniejsze rękodzieło.

Przy stoisku Wydawnictwa Lacerta panuje niesłychana wrzawa. Gracze pochylają się jednak nad swoimi dziełami pełni skupienia i zamyślenia. Zerkam na swoją barwną kołderkę i parskam śmiechem, leniwie wyciągając nogi. Zdecydowanie nie mam talentu plastycznego, za to zaszycie się w tym miejscu i oddanie artystycznym wizjom, to strzał w dziesiątkę. Odpoczywam od zgiełku, który doszczętnie mnie pochłoną na Targach Gier, a po błogich spojrzeniach innych ludzi wiem, że czują się podobnie.



Patchwork Doodle to nowość od Wydawnictwa Lacerta. W poręcznym pudełeczku znajdziemy notatnik z dwustronnymi arkuszami niezbędnymi do zabawy, zestaw kredek, pionek, kostkę, 10 kart startowych oraz 30 kart skrawków materiałów.


Celem gry będzie stworzenie jak najpiękniejszej kołderki: oczywiście bez ubytków. Zadanie nie będzie wcale takie proste, bo nie wszystkie materiały będą do siebie pasować.
Przed przystąpieniem do gry, każdemu graczowi wręczamy specjalny arkusz, kredkę (bądź kredki - malowanie jednym kolorem z pewnością was znuży) oraz żółtą kartę startową. Następnie tasujemy czerwone karty i osiem z nich rozkładamy w okrąg (resztą kart odkładamy po środku). Pomiędzy kartami stawiamy pionek i rozpoczynamy malowanie.


Figurę widoczną na wylosowanej karcie staramy się umieścić na naszej siatce. Następnie dowolny gracz rzuca kostką i przesuwa pionek o wskazaną liczbę oczek. Dorysowujemy kolejny skrawek materiału. Od tej chwili, możemy skorzystać także z akcji specjalnych, które ułatwią nam projektowanie skomplikowanego wzoru:

  • zamiast rysować wskazany skrawek - wybrać jeden z dwóch, które sąsiadują z pionkiem
  • wypełnić pojedynczy kwadrat
  • wykonać pojedyncze cięcie materiału
  • użyć dowolnej akcji po raz drugi


Po narysowaniu danego skrawka, kartę odrzucamy i ponownie rzucamy kością. Robimy tak do momentu, aż na stole pozostaną dwie karty. Wtedy przechodzimy do podliczania punktów za utworzony materiał. W skrócie: szukamy idealnego kwadratu, który nie posiada ubytków i przeliczamy go na punkty: kwadrat daje tyle punktów, na ile pól się składa. Dodatkowo otrzymujemy po jednym punkcie za każdą otrzymaną kolumnę sąsiadującą z naszym kwadratem  (prostokąt). Brzmi strasznie, ale przeliczanie naprawdę jest banalnie proste :-)


Po zakończeniu pierwszej tury, dokładamy 6 nowych kart i rozpoczynamy kolejną rozgrywkę, która przebiega tak samo, jak poprzednia. Na jej zakończenie - znów dokładamy 6 kart i przystępujemy do ostatniej, trzeciej fazy gry. Tutaj, kiedy na stole pozostaną trzy skrawki materiału, nie rzucamy kością, a wybieramy jeden, dowolny z nich.


Oczywiście wygrywa osoba, która zdobyła największą liczbę punktów.


Patchwork Doodle jest jedną z najlepszych gier, jakie miałam okazję odkryć w tym roku. Pozwala nie tylko czerpać radość z rozgrywki, ale także zrelaksować się i uspokoić, kreśląc na naszym projekcie często skomplikowane wzory. Dodatkowym atutem jest niemal nieograniczona liczba graczy (tutaj granice stawia ilość posiadanych przez was... kredek).




Zdecydowanie polecamy!



Psia Kość, Motyla Noga i Kurza Stopa. Zaskakująca nowość od MDR.

Psia Kość, Motyla Noga i Kurza Stopa. Zaskakująca nowość od MDR.

I oto są - trzy wspaniałe gry, które rozwijają spostrzegawczość, a także ćwiczą refleks, pamięć i koncentrację. Dla mnie jednak, największą niespodzianką była nauka... czytania! Tak... Tak... Mój 5-latek z wielkim zaangażowaniem wykrzykiwał imiona piesków, co było dla mnie niemałym szokiem. W końcu łatwiej było mu po prostu zgarnąć kartę zamiast odczytywać i wykrzykiwać imię zwierzaka.



PSIA KOŚĆ

Pierwsze, co się rzuca w oczy, to niewielkie, eleganckie pudełko, opatrzone zachwycającą grafiką. Warto wspomnieć, że gra ilustrowana jest rysunkami Andrzeja Mleczki. Humorystyczne ilustracje spodobają się zarówno dzieciom jak i dorosłym.



W pudełku czeka na nas zestaw 59 kart, a na nich - urocze psinki. Jedne groteskowo wyszczerzone, inne - fikające radośnie po zielonej trawce. Warto zauważyć, że niemal każdy piesek jest inny i posiada unikatowe imię, często - wywołujące salwę śmiechu (np. Kabanos, Piksel, Irasiad). Wyjątkiem jest Budyń, który powtarza się co jakiś czas i jego zdobycie, będzie dodatkowo punktowane.

Jeżeli napatrzymy się już na zabawne pupile, przewracamy kartę na drugą stronę i dokładnie przyglądamy się labiryntowi. Naszym zadaniem będzie jak najszybsze odszukanie drogi do ukrytego przedmiotu (miska, przysmak piłka, kapcie itp. - jednym słowem to, co pieski lubią najbardziej).

Sama rozgrywa jest niezwykle prosta i trwa od 10-15 minut. Wszystkie karty dokładnie tasujemy i kładziemy je na stole tak, aby labirynty były ułożone grzbietem do góry. Pobieramy 4 karty i kładziemy je wokół głównej tali w ten sposób, aby pieski były na wierzchu. Najprościej odwzorowuje to te zdjęcie:



Należy pamiętać, że w początkowym rozdaniu kart, wśród naszych pupili nie może pojawić się Budyń. Jeżeli tak się stanie, odkładamy go do reszty kart.

Przebieg rozgrywki jest niezwykle prosty. Wszyscy gracze równocześnie usiłują odkryć, który piesek dotrze do ukrytego w labiryncie przedmiotu. Ta osoba, która jako pierwsza prawidłowo wskaże psa, otrzymuje kartę, która będzie dawała 1 punkt na koniec rozgrywki. Na miejsce zabranej karty, wykładamy nową i gra toczy się dalej.



Jeżeli wśród kart pojawi się Budyń, gracz ma za zadanie wykrzyknąć: Psia kość! (a ja w dalszym ciągu krzyczę Budyń - dzieci mają ubaw po pachy). Kto zrobi to pierwszy, otrzymuję kartę, która na koniec gry zapewni mu 2 punkty. Zwycięzcą zostaje oczywiście osoba, która zdobędzie najwięcej punktów. Mały gratis dla zwycięzcy: przegrani losują po jednej karcie i naśladują zachowanie psiaka (zapewniam was, że takie zakończenie gry doskonale rozładowuje negatywne emocje związane z przegraną - mało tego - często dzieci specjalnie przegrywają, aby móc naśladować co zabawniejsze pozy zwierzaków).



Gra doskonale rozwija spostrzegawczość, koncentrację, szybkość i podzielność uwagi. Imiona zwierząt to po prostu mistrzostwo - jeżeli pociecha dopiero zaczyna przygodę z czytaniem, to może w szybki i przyjemny sposób uzupełnić braki. Wyrazy aż zachęcają do ich odczytywania - no, a przecież nie ma nic lepszego, niż atrakcyjna metoda nauczania?


MOTYLA NOGA


A oto i kolejna gra, która jest miła dla oka, a w dodatku zachwyca możliwościami edukacyjnymi. Zapewne wielu rodziców wie, jak dużym problemem dla dzieci są labirynty sznurkowe... Sznurki się przecinają i nasza pociecha już zmienia kierunek, w którym uważnie zmierzała. Chociaż dorosłym zabawa wydaje się prosta, to pociechy mają z tym niemały kłopot. Potrzeba wielu godzin ćwiczeń, aby wypracować zdolność prawidłowego śledzenia toru. Motyla Noga to gra, która zachęci dzieci do rozwijania m.in. spostrzegawczości i logicznego myślenia, a tym samym pomoże opanować prawidłowe rozwiązywanie labiryntów.



Gra została ilustrowana rysunkami Andrzeja Mleczki. Zapewniam, że nie tylko dzieci będą dobrze się bawić w czasie rozgrywki (nie ma w końcu nic gorszego, niż sceptyczne nastawienie w czasie zabawy z dzieckiem - w końcu cała rodzina powinna czerpać radość z gry).


Po jednej stronie karty znajdziemy rysunek przedstawiający kotka: przykrytego gazetą, wylegującego się w koszyku, uważnie spoglądającego na drzewo. Na drugiej stronie: labirynt, który na pierwszy rzut oka wydaje się nieco nielogiczny. Wystarczy jednak odpowiednio ustawić karty, aby cała gra nabrała sensu.

Karty dokładnie tasujemy i układamy tak, aby wizerunek kota znajdował się na górze. Następnie obok wykładamy kartę w ten sposób, aby labirynt był na wierzchu. Jeżeli na karcie znajduje się znaczek +1, dokładamy kolejną kartę. Jeżeli znaczka nie ma - staramy się jak najszybciej prześledzić drogę lotu motyla. Przykładowo:



Uwaga! Tak jak i w poprzedniej grze, tutaj także znajdują się karty specjalne. Tym razem jest to karta z kotkiem, który łapką usiłuje złapać motylka. W przypadku, gdy wyłożymy kartę specjalną, wykrzykujemy: Motyla noga! - i zgarniamy wszystkie wyłożone karty. Zwycięzcą zostanie osoba, która zdobyła największą ilość kart.



Gra potrafi czasem namieszać w głowie - zwłaszcza, gdy tor zostaje wzbogacony o kolejne karty. W przypadku dzieci, niestety często wygrywa bardziej doświadczony zawodnik (czyt. taki, który nie dostaje oczopląsu na widok labiryntowych sznureczków). Pomimo to, dzieci się nie zniechęcają w przypadku przegranej i dalej dzielnie startują do kolejnej potyczki.

KURZA STOPA

Tym razem poziom trudności gry nieco szybuje do góry - przynajmniej w naszym przypadku, gdyż tym razem trzeba będzie wykazać się bystrością umysłu, spostrzegawczością i nie małym refleksem. Ale tutaj, znacznie łatwiej o pomyłkę...


Kolejna gra, która została opatrzona wspaniałymi rysunkami Andrzeja Mleczki. I kolejna, która stanowi idealne dopełnienie kompletu gier edukacyjnych, które mają za zadanie rozwinąć w naszych dzieciach to, co najlepsze :-) 



Tym razem naszym zadaniem będzie odnalezienie dwóch identycznych... robali. To nie będzie łatwe wyzwanie - na pierwszy rzut oka, zielone robaczki wydają się niemal identyczne. Dopiero po wnikliwym przyjrzeniu się robakom, wychodzą nieznaczne różnice w ich postawie. Jeden rozdziawi buzię, drugi nieco bardziej się skręci... Pół biedy, gdyby robale znajdowały się w identycznej pozycji, - ale nie jest łatwo uchwycić robaka, który raz dynda do góry nogami, a innym razem tkwi gdzieś w poprzek obrazka. W dodatku - raz jest mały, a innym razem duży, czasem robaczki stanowią też odbicie lustrzane, co dla dzieci bywa zupełną abstrakcją. Pozornie prosta gra, zamienia się w prawdziwe wyzwanie, ale - dość ekscytujące.



Celem gry będzie zebranie jak największej ilości kart. Aby tego dokonać, musimy wykazać się przede wszystkich spostrzegawczością i... cierpliwością (nie ma co łapać za karty bez utwierdzenia, że dany robak ma swojego brata-bliźniaka na sąsiadującej karcie).

Karty dokładnie tasujemy i układamy wizerunkiem kury ku górze. Sięgamy po pierwsza kartę z wierzchu i kładziemy obok talii (tak, aby było widać robaczki). Uważnie przyglądamy się kartom i szukamy identycznych dżdżownic. Jeżeli nam się to powiedzie, wskazujemy palcem robaczka i zabieramy pasującą kartę (resztę przesuwamy, aby zrobić miejsce na kolejne).



W grze znajdują się karty specjalne przedstawiające wijące się robaczki i kurzą nóżkę, która lada chwila może biedactwa rozgnieść/schwytać. Na jej widok krzyczymy: Kurza stopa! - po czym zabieramy wszystkie wyłożone karty.



Właściwie trudno było by mi wskazać najlepszą spośród wszystkich przedstawionych gier. Jak dla mnie, to takie magiczne TRIO, bo każda z planszówek rozwija inne umiejętności. W dodatku dzieci nie potrafią zdecydować,w  co mają ochotę zagrać na wieczór - sięgają po cały pakiet i rozgrywamy wszystkie partie po kolei. No cóż? Ja wybór pozostawiam Wam.














Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger