Muffinki - bo apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Muffinki - bo apetyt rośnie w miarę jedzenia.

   Muffinki, to bardzo apetyczna gra, oparta na prostych zasadach. Rozegranie partii przebiega błyskawicznie - nim się spostrzeżemy, na stole nie ma już ani jeden czekoladowej babeczki. Czyżby wszystkie zostały spałaszowane...?

   Gra polecana jest dla dzieci od 5 roku życia - co oznacza, że dorośli na tym etapie mogą z pociechami przegrywać. A nawet - ich klęska jest wysoce prawdopodobna. Bo jak tu wygrać w grze opartej na spostrzegawczości, gdy dziecko świdruje elementy planszówki, tym swoim rozbieganym spojrzeniem...? Ja zdecydowanie grę polecam dzieciom już od 3 roku życia - po wielu partiach rozegranych z Rafałkiem widzę, że gra przynosi rezultaty w postaci poprawy koncentracji i szybszych reakcjach. Z kolorami nie mieliśmy problemów, ale oczywiście: gra pomoże błyskawicznie opanować podstawowe barwy. Warto ją więc zakupić dla nieco młodszych pociech. Przejdźmy jednak do podstawowych informacji.
   Muffinki, to gra składająca się z 30 babeczek wykonanych z grubej tektury, oraz dwóch kostek (z odpowiednimi kolorami). Celem gry jest oczywiście zebranie jak największej ilości muffinek.
   Zanim przystąpimy do gry, musimy wypchnąć kształty z szablonów. Owe szablony są u nas chowane w kartonowym pudle - dzieci wykorzystują je do odrysowywania kształtów, a czasem do tworzenia jakiś arcydzieł. Warto je zachować - naprawdę się przydają.
   Kiedy wszystkie babeczki mamy już przygotowane - dzieci nacieszyły się ich smakowitym widokiem (albo jakąś nadgryzły w celu sprawdzenia, czy nie są przypadkiem jadalne), przystępujemy do ich układania. 9 różowo-brązowych muffinek układamy w stos na środku stołu, a pozostałe rozstawiamy w ten sposób, aby dobrze widoczne dla każdego z graczy.
   Grę rozpoczyna najmłodszy gracz: rzuca barwnymi kostkami. Wszyscy uczestnicy zabawy patrzą, jakie kolory zostały wylosowane, po czym usiłują chwycić za odpowiednią babeczkę. Kto pierwszy chwyci muffinkę, zabiera ją ze stołu i odkłada do własnego zbioru. Najczęściej zawodnicy na ciacho rzucają się równocześnie: czyja ręka więc jako pierwsza pokryła babeczkę, ten ją zabiera. W przypadku, gdy babeczka została już wcześniej zabrana, należy pochwycić słodkość różowo-brązową. Gra kończy się, gdy zabraknie właśnie tych różowo-brązowych babeczek.
   Gra jest świetna - chociaż rywalizacja jest wręcz zażarta. Dzieci dają się często ponieść emocjom, łapczywie rzucając się na ciacho, rozsypując pozostałe babeczki znajdujące się na stole. No, ale przy takich smakołykach, to chyba normalne :-)

Za wsparcie w realizacji wyzwania, a także wszystkie materiały informacyjne oraz gry, przeznaczone do recenzji, dziękuję Wydawnictwu Granna.

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!













Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger