Tempo - czy 30 sekund wystarczy...?
Tempo, to świetna gra - zarówno towarzyska jak i rodzinna. Dostarcza całej gamy emocji, a po jednej partii można dostać niezłych bólów brzucha - spowodowanych oczywiście śmiechem. Bo kto by pomyślał, że pierwszym skojarzeniem związanym z kotami będą... Łapki. No, a jeżeli chodzi o Sylwestra i literę L, to wiecie... tylko Libacja przychodzi na myśl.
Dawno tak się nie uśmiałam, jak podczas gry Tempo. Z początku podejrzliwie zerkałam na klepsydrę, które miała być umieszczona poza zasięgiem mojego wzroku. Też coś! Wymyślać w krótkim czasie skojarzenia związane z danym wyrazem i jeszcze zastanawiać się, kiedy zakończyć swoją rundą. Jak się jednak okazało, największą trudnością było powstrzymanie śmiechu (gdy człowiek rzucił jakieś absurdalne hasło) i podjęcie dalszego wyzwania.
Przejdźmy jednak do podstawowej wiedzy. A więc w pudełku znajdziemy:
- Standardową klepsydrę, która będzie odmierzać czas (30 sekund). Dzieci klepsydrą były zachwycone, bo okazało się, że zawiera ona różowy piasek.
- Składaną zasłonkę, chroniącą klepsydrę przed wzrokiem graczy
- Trzyelementową, dwustronną planszę - jest genialnym rozwiązaniem - możemy ją układać na różne sposoby (niczym puzzle) uatrakcyjniając naszą rozgrywkę.
- Karty podzielone na trzy kategorie - zielone są przeznaczone dla dzieci, żółte dla dorosłych (te karty mają także podział: na czerwone (poziom zaawansowany) i zielone (poziom standardowy). Oraz karty Joker, które możemy wykorzystać w czasie gry (np. przeskakując literę; zmieniając kategorię bądź pomagając drużynie (w grze wieloosobowej).
- Pionki - składające się z dwóch elementów: kwadraciki są naszą podstawką wyznaczającą poprzednio zajmowane pole, natomiast kółeczkami przeskakujemy pola w naszej rundzie.
Zasady gry są proste. Losujemy kartę z kategorią - w moim wypadku padło na: rodzicielstwo. I staramy się podać nasze skojarzenia związane z tym hasłem w ciągu 30 sekund. Czas określamy intuicyjnie, bo klepsydra jest ukryta przed naszym wzrokiem (przeciwnik obserwuje, czy uda nam się nadążyć z odpowiedziami przed upływem czasu). A więc do dzieła: B-bobas (przeskakuję na kolejne pole), M - mama (hurra!), K... K... K...? - Kolka! (jestem mistrzem) S... S... S... Stop. Jeżeli zakończyłam turę przed upływem czasu, to mogę zabrać moją podstawkę i umieścić ja na zdobytym polu. Jeżeli piasek przesypał się, nim zdążyłam skończyć swoją rundę - cofam się do poprzedniej pozycji. Uuu... Brzmi strasznie, ale tak naprawdę, to tylko dwa razy w ciągu wielu, wielu partii przeholowaliśmy z odpowiedziami, przekraczając czasowy limit.
Co jest niezwykle ważne, na wyznaczonych polach możemy zbaczać z wyznaczonej wcześniej ścieżki. To duże ułatwienie, bo dzięki temu możemy zmienić literki na takie, które bardziej w danej kategorii nam odpowiadają.
Gra z dziećmi jest równie przyjemna - można wtedy sięgnąć po karty, przeznaczone dla najmłodszych zawodników. W naszym przypadku szybko się jednak zaczęły powtarzać, więc skorzystaliśmy z talii dla dorosłych. O dziwo - Ola świetnie sobie radziła (sporadycznie zdarzało nam się nieco modyfikować pytanie). Najwięcej punktów zdobyła na żywności przechowywanej w lodówce. Kiedy wykrzyknęła: Łazianki, przez swoją turę nadal nie mogłam wydusić nic sensownego. Ciągle śmiałam się z "łazianek", których wprost nie znosi twierdząc, że cuchną kapustą. Jedynie klepsydra stanowiła dla niej przeszkodę w swobodnej grze - najwidoczniej pojęcie czasu jest jej jeszcze obce. Grę szczerze polecam!
Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!
Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!
Za możliwość recenzji bardzo dziękuję!
Tempo - od Granna
mi na L z Sylwestrem kojarzy się raczej lampka (szampana) - zaliczone? :)
OdpowiedzUsuńale zgadzam się, że z niektórych skojarzeń, które padają w czasie rozgrywki można się nieźle pośmiać - bardzo przyjemna gra "imprezowa", która pomaga ćwiczyć kreatywne myślenie i działanie pod presją czasu
też lubimy :)
Świetna gra dla dzieci. :D Lubię gry które rozwijają kreatywność. :)
OdpowiedzUsuń