Barcelona czy Werona, to gra, która z początku wywoływała we mnie paniczy lęk. Geografia nie jest moją najmocniejszą stroną, a szerokości geograficzne poszczególnych miast i zabytków potrafiły skutecznie mnie odstraszyć od ciekawie zapowiadającej się planszówki. Aż w końcu nadszedł ten dzień, gdy przemogłam strach i wyciągnęłam grę... I wiecie co? Zaczęła mnie wciągać!
Gra, którą dzisiaj mam okazję zaprezentować, pozwoli nam sprawdzić swoje umiejętności geograficzne. Ale (co najważniejsze) nawet jeżeli okażemy się kompletnymi ignorantami w tym temacie, z czasem uda nam się opanować trudną umiejętność określania położenia poszczególnych miejsc. Nic dziwnego - niewielka mapka zamieszczona na kartach potrafi naprawdę wbić się do głowy (a wieczorem, gdy znużony zamykasz oczy - widzisz zarys Włoch). W dodatku, aby wygrać, nie trzeba być geniuszem - wystarczy... dobrze blefować.
Nie wiem jak na widok kart reagują inni gracze, ja natomiast poczułam panikę i musiałam przemóc nagłą chęć ucieczki (kiedyś już zmagałam się z podobnym problemem i musiałam podchodzić do gry trzykrotnie). Gigantyczny stos kart przedstawia 138 miejscowości oraz 40 atrakcji turystycznych. Dodatkowo do gry załączona jest przejrzysta i czytelna instrukcja, żetony punktacji i niewielka plansza.
Zanim przystąpimy do gry, tasujemy wszystkie karty i odliczamy po trzy stosy składające się z 15 kart. Każdy ze stosów dzielmy odpowiednią kartą postoju. Uczestnicy zabawy otrzymują po cztery żetony punktacji. Planszę kładziemy na stole i umieszczamy na niej jedną, losowo wybrana kartę.
Zadaniem graczy będzie ułożenie kart zgodnie z ich położeniem na osi wschód-zachód lub północ-południe.
Jeżeli gracz wyłoży kartę, pozostali uczestnicy zabawy odpowiadają, czy zgadzają się z jej położeniem. Jeżeli nie czujemy obiekcji - gra toczy się dalej. W przypadku, gdy mamy wątpliwości - odkrywamy karty i sprawdzamy ich położenie. Jeżeli osoba, która wykładała kartę popełniła błąd - oddaje jeden ze swoich żetonów osobie, która zakwestionowała jej wybór; a niepoprawnie wyłożona karta zostaje usunięta z gry. W przypadku, gdy karta leży poprawnie - osoba, która oddała poprawność położenia w wątpliwość, oddaj żeton graczowi, który dokładał kartę.
Jeżeli z naszej tali ubędzie 15 kart natrafimy na Postój. W tym momencie, na dany znak pokazujemy, ile według nas kart zostało wyłożonych nieprawidłowo. Osoba, która będzie najbliżej poprawnej odpowiedzi, otrzymuje z bankowego stosiku dwa żetony. Karty, które nie powinny znaleźć się na naszej planszy zostają odrzucone, a gra toczy się dalej.
Karty układamy w dowolnym szeregu tzn. możemy wcisnąć je z lewej bądź prawej strony, a nawet pośrodku innych kart - byle tylko prawidłowo określić ich położenie. Póki na planszy nie panuje tłok, wykładanie kart może wydawać się banalne. Z czasem jednak zaczyna być wymagana precyzja i dobra znajomość geografii. No może, że człowiek potrafi nieźle blefować.
Wykładasz kartę z szelmowskim uśmiechem. Kątem oka spoglądasz na nazwę: Edirne, ale pewność siebie nie znika z twojej twarzy. Gracze nie podważają twojej decyzji i kolej przypada na innego uczestnika zabawy. Tym razem ci się upiekło...
Zwycięzcą gry zostaje osoba z największą ilością żetonów.
Chociaż do gry podchodziłam nieco sceptycznie (byłam pewna, że to kolejna pozycja dla geniuszy), to bardzo szybko mnie urzekła. Jest naprawdę niebanalna, ciekawa i odkrywcza. Dzięki niej polubiłam zagłębianie się w mapach i jestem pewna, że gra będzie doskonałą pomocą dla dzieci, które rozpoczynają swoją przygodę z geografią. Warto dodać, że istnieje dodatkowy wariant gry, który zakłada, że będziemy obstawiać...liczbę ludności w danym mieście. Brzmi interesująco? To zachęcam do gry - naprawdę warto!
Za wsparcie w realizacji wyzwania, a także wszystkie materiały informacyjne oraz gry, przeznaczone do recenzji, dziękuję Wydawnictwu Granna.
Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów". Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK
Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!