Recenzja gry "Szukaj, szukaj" - nowość!

Recenzja gry "Szukaj, szukaj" - nowość!

   Pudełko z grą otworzyłam z mglistymi wyobrażeniami. Ktoś sugerował, że gra będzie podobna do Dubble, inna osoba podejrzewała, że będziemy mieć do czynienia z banalnymi zadaniami dla maluchów. A gra - okazała się całkowitym zaskoczeniem!

   Rafał wierci się na krześle uradowany. No w końcu jakieś gry dla niego! Chyba zaczyna łapać bakcyla jak Ola. Pomaga mi otworzyć pudełko i zadowolony wyjmuje małą planszę z ruchomą wskazówką. Po jego minie wnioskuję, że więcej do szczęścia już mu nie potrzeba. Kiedy on oddaje się przyjemności, jaką jest kręcenie strzałką, ja uważnie czytam instrukcję. Zapowiada się świetna zabawa. No to zaczynamy!

   Gra składa się z 55 kart podzielonych na dwa stopnie trudności. Zadania łatwiejsze posiadają rewers zielony, natomiast trudniejsze - rewers pomarańczowy. Istnieje kilka wariantów gry, a po jaki sięgniemy, zależy wyłącznie do wiedzy dziecka.

   Wariant I polecany jest dla dzieci w wieku przedszkolnym. Osoba dorosła zostaje Mistrzem Gry (tzn. bacznie obserwuje rozgrywkę, zadaje pytania - ale na nie nie odpowiada). Mistrz tasuje 20 losowo wybranych kart, po czym wyciąga jedną z nich i kładzie na środku stołu tak, aby była widoczna dla wszystkich uczestników zabawy. Następnie Mistrz zadanie dzieciom zagadkę:
- Szukaj, szukaj: co jest największe?
- Szukaj, szukaj: co jest najmniejsze?
   Oczywiście pytania warto wzbogacić:
- Szukaj, szukaj: co jest okrągłe?
- Szukaj, szukaj: co lata?
- Szukaj, szukaj: co skacze?
   Pytania są proste, ale wymagają podania szybkiej odpowiedzi. Dodatkowym utrudnieniem dla młodszych pociech jest to, że sugerują się rozmiarem samego obrazka, a nie rzeczywistą wielkością danej rzeczy. O dziwo - Rafał przyzwyczajony do różnych gier, sam co jakiś czas się zapominał, sugerując, że gałązka jest większa od... krokodyla.
   Dziecko, które pierwsze poda prawidłową odpowiedź na zadane pytanie, otrzymuje kartę z rozwiązaną zagadką. Osoba, która uzbiera najwięcej kart, wygrywa rozgrywkę i otrzymuje tytuł Mistrza Spostrzegawczości.
 
   Wariant II polecany jest dla dzieci w wieku szkolnym. Jednak Rafał (dla przypomnienia: 3,5 roku), doskonale daje sobie radę z częścią pytań. Na odpowiedzi z którymi ma problem, po prostu go nakierowuję.
   W tym wariancie sięgamy po karty tylko z zielonym rewersem. Tasujemy talię - i wybieramy 20 kart, które kładziemy obrazkiem do dołu. Jedno z dzieci kręci wskazówką znajdującą się na planszy - i obserwuje, jakie pytanie zostanie wylosowane.
- Szukaj, szukaj: co jest największe? - obrazek przedstawiający słonia.
- Szukaj, szukaj: co jest najmniejsze? - obrazek przedstawiający biedronkę.
- Szukaj, szukaj: co nie pasuje do zbioru? - obrazek przedstawiający kasztan.
   Trzecie pytanie nie jest proste. Dzieci dość późno uczą się klasyfikowania obiektów, o czym przekonałam się, pracując z własnymi pociechami. Dla mnie zadania okazywały się proste i logiczne, a zdumiony Rafał wytrzeszczał na mnie oczy. Po kilku próbach zrozumiał, o co chodzi - i z ogromnym zapałem przystępował do kolejnych zadań.
   Czasem dzieci podają nie taką odpowiedź, jakiej oczekiwaliśmy, jednakże ich uzasadnienie jest logiczne - wtedy otrzymuje dodatkowy punkt, w postaci karty, z której nie korzystaliśmy w czasie gry. Reszta zasad jest taka sama jak w wariancie I.

   Wariant III - polecany jest dla dzieci w wieku szkolnym. W tym wypadku sięgamy po karty z rewersem zielonym i pomarańczowym. Zasady obowiązują tak jak w powyższych wariantach. Różnica jest oczywiście w poziomie pytań, które w tym wypadku są znacznie trudniejsze. W załączonej do gry instrukcji, znajdziemy spis prawidłowych odpowiedzi do poszczególnych zbiorów.

   Gra jest rewelacyjna - dostarcza mnóstwa pozytywnych emocji, edukuje i z pewnością się wyróżnia. Warto ją zakupić do domu, jak i do szkoły - stanie się z pewnością niezwykle cennym nabytkiem, który sprawi radość dzieciom, jak i ich opiekunom. Bo nauka poprzez zabawę, zawsze wnosi pozytywną energię i jest najlepszą metodą kształcenia dziecka.

Za wsparcie w realizacji wyzwania, a także wszystkie materiały informacyjne oraz gry, przeznaczone do recenzji, dziękuję Wydawnictwu Granna.

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!




















Wymyśl grę - zostań autorem Granny!

Wymyśl grę - zostań autorem Granny!

   Niedawno odbyła się IV edycja konkursu "Wymyśl grę - zostań autorem Granny". Jak co roku można było wysyłać swoje własne propozycje gier dla najmłodszych graczy (w wieku 3-6 lat). Nagrodą główną w konkursie jest wydanie gry przez Grannę oraz nagroda pieniężna. 

   Trzeba przyznać, że spełnienie marzenia o publikacji własnej gry, nigdy nie było tak... proste. Oczywiście - jest spora konkurencja, pomysły robią niesamowite wrażenie, w dodatku należy przesłać wersję próbną gry (a nie wizualizację w postaci zdjęć czy rysunków). Ale po raz pierwszy mamy pewność, że nasz pomysł nie zostanie rzucony w kąt, a uważnie obejrzany i... przetestowany. Może więc warto spróbować swoich sił w kolejnej edycji...? Wraz z Rafałkiem pomału obmyślamy plan naszej gry, która być może spotka się z uznaniem ze strony wydawnictwa. I szczerze zachęcam do udziału osoby, które gdzieś w zaciszu domowym, ukrywają planszówki, przygotowane z myślą o dzieciach.
   W IV edycji konkursu dwa równorzędne drugie miejsca zajęły gry: „Łatki”, autorstwa Pani: Anny Kalbarczyk oraz  „Pracowite pszczółki” Pana Krzysztofa Bielaka. Finalistą tej edycji konkursu został Pan Paweł Nowak, za grę  „Batyskaf”. Serdecznie gratulujemy!
   Podczas Gali konkursu, swoją premierę miała gra „Szukaj, szukaj” autorstwa Pani Justyny Kubiak. Zwyciężyła ona w ubiegłorocznej edycji konkursu. Gra (wraz z innymi, równie niesamowitymi pozycjami) znajduje się już w naszym domu - i lada dzień pojawi się jej recenzja.








Fot. Archiwum Granny
Fot. Archiwum Granny
Fot. Archiwum Granny





"Co i gdzie" - seria Mali odkrywcy Trefl.

"Co i gdzie" - seria Mali odkrywcy Trefl.

   "Co i gdzie" to układanka edukacyjna, która nie tylko pozwala dziecku na doskonalenie zdolności manualnych, ale także poszerza jego wiedzę. Seria polecana jest dla dzieci w wieku 2-6 lat, tak więc nasze najmłodsze pociechy mogą zacząć ćwiczyć nie tylko układanie puzzli, ale także po raz pierwszy zmierzyć się z zadaniami logicznymi. 

   Naszym zadaniem jest dopasowanie elementów do tematycznych obrazków: placu zabaw, lasu, sklepu oraz wsi. Zanim więc dziecko ułoży odpowiedni element, musi zastanowić się, do jakiego obrazka powinno go dołączyć. Do gry załączona jest instrukcja z propozycjami zabaw dla jednej bądź wielu pociech. Rafałek jednak bardzo lubi układać puzzle w pojedynkę, czasem poruszając tematy związane z widokami na planszach.
   Wszystkie elementy gry wykonane są bardzo solidnie - co przy najmłodszych graczach jest niezwykle istotnie. Warto też wspomnieć, że puzzle z danej kategorii np. lasu, pasują w każde miejsce, bez względu na to, w jakiej kombinacji je ułożymy. Np. zając, grzyb, wiewiórka - grzyb, zając, wiewiórka itp. Ma to ogromny wpływ na zabawę - która jest niezwykle przyjemna i nie powoduje u dziecka frustracji z powodu niezrozumiałych zasad (dość często spotykam układanki, gdzie elementy MUSZĄ leżeć obok siebie w ustalonej kolejności - ciężko dziecku wytłumaczyć, czemu chleb musi leżeć obok bułki, a bułka - obok chałki).

Grę zdecydowanie polecam - zwłaszcza, że cena jest niezwykle kusząca :-)

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!











 


Seria "Już czytam" - Wydawnictwo Zielona Sowa.

Seria "Już czytam" - Wydawnictwo Zielona Sowa.

   Słyszę szmer i pewnym krokiem wdzieram się do dziecięcego pokoju. Ola zerka nieco spłoszona i usiłuje ukryć książkę, którą ukradkiem czytała.
- No Olu! Rano nie wstaniesz do szkoły!
   Ale w głębi serca wiem, że jeszcze wszystko przed nią. Nieraz nie zmruży oka, aby doczytać powieść do końca; nie raz zaczytana przegapi przystanek autobusowy; nie jednego chłopaka doprowadzi do obłędu, swoim zamyśleniem. Najlepsze... jeszcze przed nią...

   "Już czytam", to seria, która nie tylko pomaga odkryć radość z samodzielnego czytania. To zbiór świetnie dopracowanych powieści dla młodych czytelników: pełnych przygód i doskonałego humoru. Nieraz czytamy historie wspólnie, bo Rafałek też stał się fanem "książek przygodowych". Dzieci siedzą nieruchomo i z zapartym tchem śledzą losy bohaterów. Tylko co jakiś czas ich wzrok tęsknie wędruje w stronę okna. Stare zamczysko? Kręcenie filmu? Oj... O takich przygodach na razie mogą tylko pomarzyć. Ale niedługo przyjdzie wiosna - i kto wie, co ze sobą przyniesie?
   Seria "Już czytam" zachęca dzieci nie tylko do sięgnięcia po ciekawą lekturę - przede wszystkim budzi w dzieciach potrzebę działania. Powieści motywują do pracy, ćwiczeń, aktywności - to nie są historie, po których można klapnąć na sofę i oddać się marzeniom. To historie, po których człowiek zaczyna wiercić się niespokojnie, bo ma w sobie motywacje, marzenia i plany. Więc na wieczór ich nie polecam - za bardzo rozpalają wyobraźnię, a pociechy zamiast spać - wiercą się niespokojnie, marząc o nadejściu kolejnego dnia.
   Na końcu każdej książki znajdziemy wspaniały Słowniczek młodego czytelnika - a w nim zbiór niezwykle przydatnych słówek. Niektóre Wasze pociechy może już znają - ale z pewnością znajdzie się też sporo takich, które wzbogacą zasób słownictwa dziecka. Poznawanie nowych zwrotów i wyrażeń może okazać się doskonałą zabawą. Zwłaszcza, gdy nie trzeba co chwilę zaczepiać rodziców z prośbą o wytłumaczenie kolejnego, niezrozumiałego słowa.

Zdecydowanie polecamy!

Seria:Już czytam!
Autor:Stelmaszyk Agnieszka
Wydawnictwo:Wydawnictwo Zielona Sowa

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK








Słowo Stworki - odkrywamy na nowo... państwa i miasta.

Słowo Stworki - odkrywamy na nowo... państwa i miasta.

   Słowo Stworki, to planszówka, która nawiązuje do popularnej gry z okresu naszego dzieciństwa tzw. państwa i miasta. W tym wydaniu mamy jednak znacznie ciekawszą wersję. Przede wszystkim rozgrywka wzbogacona jest o nowe kategorie, które dostarczają mnóstwa radości. A po drugie: wersja graficzna z pewnością znacznie uatrakcyjnia grę.

   Gra cieszy się ogromnym powodzeniem w szkole - dzieci poszerzają swój zasób słownictwa jak i wiedzę dotyczącą zwierząt, roślin, a także państw i miast. W grze pojawiły się jednak nowe kategorie:

  • zawód
  • roślina
  • miasto
  • zwierzę
  • państwo
  • rzecz
  • imię
  • dowolne słowo
  • telewizja
  • muzyka
  • sport
  • zabawka
  • coś w pobliżu
  • coś, co można zjeść
  • coś, co można włożyć
  • coś, co można powiesić
  • dowolne kategorie (tzw. puste karty, które umożliwiają nam wykorzystanie w grze własnych pomysłów)
   Zasady gry są proste: każdy z graczy otrzymuje po trzy karty kategorii - dwie z nich pozostawia dla siebie, jedną odkłada.  Karty trzymamy w ten sposób, aby przeciwnicy nie widzieli, co się na nich znajduje.
   Gracz wybiera jedną kartę ze swojej talii, a obok niej układa losowo wybraną literę. Gdy karty zostaną wyłożone, rozpoczyna się szaleńczy pościg: wszyscy gracze jednocześnie usiłują wykrzyczeć pasujące do kategorii oraz litery słowo. Gracz, który pierwszy podał właściwe słowo, rozpoczyna powolne odliczanie do dziesięciu. Pozostałe osoby mają czas na wymyślenie pasującego słowa do momentu, gdy skończy się odliczanie. Jeżeli któryś z graczy nie wymyślił nic - dostaje punkt karny w postaci SłowoStworka. 
   Tak więc w grze zwycięzcą jest ten, kto otrzyma jak najmniejszą ilość SłowoStworków.

   Gra przypadnie do gustu dzieciom jak i dorosłym. Jest mała i poręczna, sprawdzi się więc w czasie dłuższej podróży. Z pewnością uatrakcyjni szkolne zajęcia, doskonale też nadaje się jako gra imprezowa, a także umili czas w rodzinnym gronie. 

   Zdecydowanie polecamy!

Słowo Stworki - EGMONT

Gra bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!










Seria "Strachy na lachy" - czy wiecie, jak pokonać... największe koszmary?

Seria "Strachy na lachy" - czy wiecie, jak pokonać... największe koszmary?

   Zerkam na półkę, ale okładka książki napawa mnie niepokojem. Może to nie jest dobre rozwiązanie? Może właśnie po przeczytaniu tej książki dzieci będą nawiedzać częstsze koszmary? W końcu jednak zabieram "koszmarki" ze sobą. A co! Do odważnych świat należy!

   "Strachy na lachy" to seria, która przedstawia najczęstsze koszmary senne naszych dzieci. Zresztą nie tylko senne... Dzieci mają niesamowicie rozwiniętą wyobraźnię i nieraz trudno im odróżnić fikcję od rzeczywistości. Seria, którą niedawno miałam szansę poznać, pomaga uporać się z lękiem, przed wampirami, pająkami, smokami, duchami itp.
   Sięgając po książki, nie byłam pewna, czy zamiast oswoić dzieci z kreaturami, nie wzbudzę w nich jeszcze większego strachu. Zwłaszcza, że wcześniej Rafał nie wiedział kim jest wampir, czy czarownica . Na całe szczęście, moje wątpliwości szybko zostały rozwiane.
   Książki z serii "Strachy na lachy" doskonale parodiują przerażające stwory. Wstęp zawsze nieco trzyma w napięciu - pokazując, że lęk przed daną rzeczą jest słuszny. Lecz już po chwili mamy rozwiązanie danego problemu - w końcu tytuł do czegoś zobowiązuje. Jak pokonać czarownicę? A no oczywiście rozpędzając się i odlatując na odkurzaczu. Jak pokonać ducha? Ochlapując go wodą, ale uważajcie - nie wydmuchujcie w ducha nos. W końcu to nie ładnie pomylić go z chusteczką do nosa. A wiecie jak pokonać wilka? Najlepiej krzyknijcie: Dupa! Wilk będzie tak przerażony naszym słownictwem, że czmychnie w siną dal.
   Dzieci zanosiły się śmiechem zapoznając się z kolejnymi radami. Mało tego - jakiś czas lektura stała się częstą opowiastką na dobranoc. Nocnych koszmarów w tym czasie nie odnotowałam. Chociaż... Raz Oli przyśniły się węże, które pełzały po podłodze i usiłowały ją ukąsić. Po niespokojnej nocy dopytywała, czy w koszmarkowej serii ukazało się może coś na temat tych paskudztw. Tak więc czekamy na kolejne wydanie, tym razem z cyklu: Jak pokonać węże.

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK
Seria:Strachy na lachy
Autor:Leblanc Catherine , Garrigue Roland
Tłumaczenie:Toruńska Marta
Wydawnictwo:Wydawnictwo Wilga
 









Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger