Smart Games - Dinozaury. Tajemnicza wyspa.

Smart Games - Dinozaury. Tajemnicza wyspa.

   Rafał - wielki miłośnik dinozaurów, chwycił pudełko z grą i ukrył się w jednym z zakamarków mieszkania. Naostrzoną kredką zrobił dziurę pomiędzy brzegami pudełka i wprawnym ruchem rozerwał folię. Już dawno rozpracował system otwierania gier i puzzli. Kiedy weszłam do pokoju przeglądał książeczkę z zadaniami i warczał złowrogo kierując w moją stronę dinozaura. No niestety - tym razem to nie gra dla małego smyka.

   Smart Dinozaury, to wyjątkowa gra logiczna. Nie potrzebujemy żadnego towarzysza, który przyłączy się do naszej rozgrywki. Tylko my i gra - spokój, cisza i chwila wytchnienia. Nikt nas nie popędza, nie rozprasza - możemy się wyciszyć i skupić na przyjemności, jaka płynie z rozwiązywania niezwykłych łamigłówek. 
   Gra przeznaczona jest od 6 roku życia - składa się bowiem z czterech stopni trudności. Z tymi dwoma pierwszymi poradzą sobie dzieci, natomiast dwa pozostałe z całą pewnością będą stanowić niemałe wyzwanie dla starszych graczy. Można więc grę zakupić dla pociech - a w tajemnicy ją podbierać i wieczorami nieco wytężać umysł. W końcu limitu wieku nie ma, a jak wiadomo - mózg należy ćwiczyć, bo umył pobudzony do pracy, lepiej funkcjonuje na co dzień. 
   Gra składa się z podręcznej planszy i 6 dinozaurów - trzech w kolorze zielonym (roślinożercy) i trzech w kolorze czerwonym (mięsożercy). Każdy z dinozaurów ma pod sobą element, który tworzy wyspę. Naszym zadaniem jest takie umieszczenie dinozaurów, aby poszczególne gatunki ze sobą nie kolidowały (czyli na jednej wyspie nie może znajdować się dinozaur zielony i czerwony - w innym wypadku biednego roślinożercę skazujemy na pożarcie).
   Zanim przystąpimy do zadań, zerkamy na książeczkę i na jej podstawie staramy się stworzyć wyspy o takim samym kształcie jak ten widoczny na zdjęciach. W poziomie podstawowym część dinozaurów jest już widoczna - mamy także pokazane kierunki płytek (ułożone poziomo bądź pionowo). Nasze ruchy są więc już znacznie ograniczone, dzięki czemu zadania stają się prostsze. Przechodząc do coraz to bardziej skomplikowanych zadań, podpowiedzi zanikają, a stworzenie obrazku staje się znacznie trudniejsze.
   Na końcu książeczki znajdują się rozwiązania do poszczególnych zadań - jeżeli więc brakuje nam już pomysłu na rozwiązanie, bądź chcemy się upewnić, czy dany etap zakończyliśmy powodzeniem (chociaż to raczej jest widoczne), możemy zerknąć na ostatnią stronę.

Smart Games - Dinozaury. Tajemnicza wyspa.

Za wsparcie w realizacji wyzwania, a także wszystkie materiały informacyjne oraz gry, przeznaczone do recenzji, dziękuję Wydawnictwu Granna.

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!


















Gra planszowa - Było sobie życie. Recenzja.

Gra planszowa - Było sobie życie. Recenzja.

   "Było sobie życie", to gra, która pomaga utrwalić wiedzę dotyczącą funkcjonowania ludzkiego organizmu. I chociaż zawsze sądziłam, że tego typu gry sprawdzają się głownie w szkołach, to po rozegraniu pierwszej partii radykalnie zmieniłam swoje zdanie.

   Gra jest z nami od dawna - i nawet nie jestem pewna, czy zdobyłam ją w promocji związanej z gigantycznym zakupem książek, czy jako nagrodę w konkursie Kinder Czekolady. W każdym bądź razie jej nabycie było przypadkowe, bo Ola była zbyt mała, aby oddać się przyjemności grania w tak skomplikowaną grę (a ja sama wybieram raczej planszówki o nieco innej tematyce). Planszówkę upchnęłam gdzieś w kąt, aby poczekała na "lepsze dni". A kiedy owy dzień nastał, zaskoczona stwierdziłam, że mogłyśmy w nią grać już od dawna...
   Zanim zasiadam przy biurku, już widzę rozłożoną planszę i wybrane pionki. Karty są odpowiednio ułożone na swoich miejscach, a Rafał i Ola wpatrują się we mnie z uwagą. Rozdaję żetony: 3 Globinki, 2 leukocyty i 2 lekarstwa. Każdy gracz zajmuje odpowiednią pozycję i możemy rozpoczynać rozgrywkę.











  Gra polecana jest dla graczy w wieku 7-107 lat. Rafał ma 3,5-roku a Ola 6,5-lat. Mimo to postanawiam nadzorować grę i zobaczyć, jak się potoczy. Mamy dwie kategorie pytań: łatwe i trudne. Tych trudnych nie ruszamy (nadejdzie wiek, kiedy będziemy po nie sięgać), natomiast na część prostych pytań synek potrafi odpowiedzieć:


- Co należy robić, by mieć zdrowe serce?
a. Regularnie ćwiczyć, jeść dużo warzyw i owoców.
b. Tłusto się odżywiać i odpoczywać przed telewizorem.
c. Często się denerwować.

- Jak należy nosić ciężary?
a. W prawej ręce.
b. W lewej ręce.
c. W obu równomiernie.

- Czy witaminy są zdrowe?
a. Nie, są groźne dla zdrowia.
b. Są bez znaczenia.
c. Tak, są zdrowe, bo wzmacniają organizm.

   Oczywiście nie wszystkie pytania są tak proste. Poza tym, nawet te nieskomplikowane nieraz przerastają zdolności synka. W czasie gry m.in dowiedziałam się, że pomysły mojego smyka rodzą się w... brzuszku. Ola mało nie spadła z krzesła na tą zadziwiającą nowinę. Z córeczką nie raz grałam na nieco innych zasadach - ja odpowiadałam na pytania trudne, natomiast ona - łatwe. Oba tak samo punktowaliśmy i szanse były w miarę wyrównane.
   W czasie standardowej gry pytania łatwe są punktowane jednym żetonem Globinka, natomiast pytania trudne - dwoma (wynik ten można podwoić odpowiadając na dodatkowe pytanie znajdujące się na karcie). Aby wygrać, trzeba zgromadzić 7 żetonów Hemo. Żetony są wymienne:


   Do gry dołączony jest specjalny detektor odpowiedzi - czyli czerwona podkładka, która po nałożeniu na wskaźnik odpowiedzi, odsłania nam prawidłowe rozwiązanie. 





   W grze poruszamy specjalnymi pionkami - jest w czym wybierać. Postacie są sympatyczne i z pewnością zachwycą dzieci. Na planszy mamy mnóstwo ciekawych pól: możemy trafić na karty "Pech" (wylosowane polecenia niestety nie zachwycają: możemy utracić premie punktowe, pojedyncze leukocyty czy nawet żetony Hemo), "Sznasa" (dodatkowy rzut kostką, gratisowe Globinki), a także pola bakterie czy wirusy. Wszystkie polecenia znajdujące się na kartach zachęcają dzieci do zdrowego trybu życia - można utracić Globinki za opychanie się chipsami, bądź otrzymać dodatkowy rzut kostką za spacer na świeżym powietrzu. Gra jest więc dość urozmaicona, ponad to duża ilość pytań gwarantuje, że zbyt szybko nie zaczną się one powtarzać.
   W grę na nieco luźniejszych zasadach możemy grać z młodszymi dziećmi (dobierając pytania adekwatne do ich wieku i tłumacząc niektóre sformułowania). Sądzę, że 7-latki spokojnie dadzą sobie radę z pytaniami w tych łatwiejszych kategoriach. A oglądając serię bajek "Było sobie życie", dzieci z pewnością niejednokrotnie zaskoczą nas swoją wiedzą.







Grę zdecydowanie polecam!

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!



Tajemnicze kolorowanki: Połącz kropki. Podróże.

Tajemnicze kolorowanki: Połącz kropki. Podróże.

   Tajemnicze kolorowanki: połącz kropki, to bardzo ciekawa propozycja zarówno dla starszych jak i młodszych miłośników łamigłówek. Naszym zadaniem jest oczywiście łączenie odpowiednich punktów - niby proste polecenie, ale w tym wypadku mamy całe mnóstwo liczb, które tworzą zawiłe wzory. A te wzory... No właśnie... Gotowi jesteście na niezwykłą podróż?

   Z tajemniczymi kolorowankami mieliśmy już styczność. Tutaj: KLIK możecie zapoznać się z recenzją dotyczącą książeczki "Baw się liczbami. Zwierzęta". Tym razem zmierzymy się jednak z zadaniami, które wymagają znajomości liczb. Ola niestety poległa, bo przy setkach dostała oczopląsu i wszystko jej się pomieszało. Na nic zdało się zabranie kolorowanek do szkoły - koleżanki starały się przystąpić do zmagań, ale szło im to widocznie opornie, aż w końcu kolorowanka powróciła do mnie. Tak więc zadania z pewnością są dla dzieci powyżej 7 roku życia lub takich, dla których matematyka nie stanowi wyzwania.
   W domu postanawiam sama wypróbować zadania. Oczywiście zaraz przybiegła Ola z Rafałkiem i z ciekawością przyglądali się, jak łączę punkty i tworzę kolejne ścianki budowli. Na kartce zaczęły wznosić się znajome kształty - zdumiona Ola wgramoliła się na krzesło i z moją pomocą przystąpiła do zabawy. Córeczka do cierpliwych nie należy - dlatego też często na przekór jej charakteru, podkładam jej zadania, które wymagają większego skupienia i czasu. Teraz też wierciła się niecierpliwie - bo tylko czekała, aż obraz ukaże się w swojej całej okazałości.
   Obrazy, które możemy odkryć, są doprawdy niezwykłe - po połączeniu punktów ujrzymy m.in : Wieżę Eiffla, Statuę Wolności, Krzywą Wieżę. Oczywiście dodatkową przyjemnością jest pokolorowanie naszych dzieł.
   "Połącz kropki" zdecydowanie należy do tych kolorowanek, które odstresowują i pomagają się wyciszyć. Dlatego nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby rodzic dołączył się do zabawy i wspólnie z pociechą zatopili się w przyjemności łączenia punkcików. Poza tym należy pamiętać, że dzieci w czasie zabawy uczą się liczenia, pisania, myślenia przestrzennego i logicznego. Rozwija się także ich naturalna ciekawość - a poznawanie zakątków świata może być naszą pierwszą, wspólną przygodą.

Tytuł:Tajemnicze kolorowanki. Połącz kropki. Podróże.
Seria:Tajemnicze kolorowanki
Autor:Opracowanie zbiorowe
Wydawnictwo:Wydawnictwo Wilga

Za przesłanie materiałów do recenzji dziękuję Wydawnictwu Wilga.


Kolorowanka bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK










„Było sobie życie” w nowej wersji HD - świętujemy 30-lecie kultowych bajek!

„Było sobie życie” w nowej wersji HD - świętujemy 30-lecie kultowych bajek!

   "Było sobie życie", to seria bajek, które podbiły serca dzieci, rodziców jak i nauczycieli. Nic dziwnego - sposób, w jaki przedstawiono funkcjonowanie ludzkiego organizmu jest wręcz hipnotyzujący. Oglądając poszczególne odcinki, odkrywamy kolejne fascynujące procesy zachodzące w ludzkim ciele - i nagle okazuje się, że biologia nie jest taka straszna i skomplikowana, jak nam się wcześniej wydawało.

   Ola wraz z Rafałkiem wgramolili się do łóżka. Tak naprawdę, jeszcze do końca nie wiedzą, jaka niespodzianka na nich czeka. Bo chociaż serię "Było sobie życie" córeczka doskonale kojarzy z gry planszowej, to z serialem nie miała styczności. Czekałam na odpowiedni moment, aby przedstawić jej bajkę - i ten moment właśnie nadszedł.
   Córeczka szeroko otwiera oczy i wpatruje się w ekran - z początku zadaje mnóstwo pytań, bo grunt pod nogami nie jest jeszcze taki stabilny. Nie za bardzo rozumie sposób, w jaki autor chce przekazać jej najważniejszą życiową wiedzę. Z czasem jednak zaczyna wszystko pojmować - a kiedy wychodzę na chwilę do kuchni, aby przygotować kolację, słyszę tylko głośne westchnienia zachwytu bądź grozy. No niestety - Ola dość często choruje, więc wszelkiego rodzaju wirusy, bakterie czy zarazki budzą w niej ogromny strach. Rafał natomiast wpatruje się w ekran z dziwnym wyrazem twarzy. Ma 3,5-roku więc nie spodziewam się, aby zrozumiał to, co rozgrywa się przed jego oczami. Ale najwidoczniej go nie doceniam - leci do lodówki, pospiesznie ją otwiera (przy okazji uszkadzając drzwiczki) i z małym zawiniątkiem biegnie z powrotem do łóżka. Wchodzę do pokoju w chwili, kiedy łapczywie opycha się szpinakiem.
- Zgłodniałeś? - pytam na wpół rozbawiona, na wpół rozgniewana, bo zapewne dzisiejszej nocy przyjdzie mi spać na tych zielonych liściach.
- Tak. I zdrowo się odżywiam, Żeby nie mieć tych brzydkich robali. Bo będę zdrowy jak będę jeść szpinak, prawda?
   Tak więc treść bajki dociera także do małych odbiorców. Do dorosłych również - sama wraz z mężem przysiadłam na odcinku dotyczącym szpiku kostnego. Program okazał się na tyle wciągający, że zupełnie zapomniałam o rozczynie z drożdży i przyszło mi szorować podłogę (zarówno serial jak i odczyn przerósł moje oczekiwania).
   Ale... Ale... "Było sobie życie", które mogą dzisiaj obejrzeć moje pociechy, to nie "zwykła" bajka, którą my mieliśmy okazję oglądać dawniej. Bowiem Mistrz i kultowi bohaterowie „Było sobie życie” mają już 30 lat! Aby uczcić tak wspaniały Jubileusz, ukazała się nowa wersja filmu w jakości HD.
Mamy więc znacznie ulepszoną wersję graficzną - kolory są wyraziste, nasycone (a nawet ze wstydem przyznam, że w niektórych momentach możemy ujrzeć zupełnie inne barwy - tam, gdzie dawniej dominował ponury brąz, teraz mamy piękną czerwień). Jest więc widoczna zmiana - która znacząco wpływa na jakość oglądanych bajek.

 Złota Kolekcja filmu Alberta Barillé w wersji HD, będzie miała swoją PREMIERĘ 15 marca w salonach Empik.

   Złota Kolekcja - wydana przez Wydawnictwo Hippocampus, zawiera komplet 6 płyt DVD. To aż 26 odcinków niezwykłej bajki i aż 10 godzin doskonałej nauki i zabawy!

Z okazji 30lecia serdecznie zapraszamy na spotkanie z Mistrzem w salonach Empik w Warszawie :
18 marca w godz. 12-18 w Empik Galeria Mokotów
25 marca w godz. 12-18 w Empik Blue City
8 kwietnia w godz. 15.30-18.00 w Instytucie Francuskim
W programie : wspólne rozgrywki planszowe, spotkanie z Mistrzem, wyjątkowe nagrody.

   A ja zdecydowanie polecam Złotą Kolekcję - bajki bez problemu potrafią dotrzeć do dzieci sprawiając, że trudne zagadnienia okażą się nie tak skomplikowane, jak przypuszczaliśmy. Jedynym zmartwieniem będą teraz gry z serii "Było sobie życie" - bo znając doskonałą pamięć córeczki, aby nie przegrać, będę musiała znacznie poszerzyć swoją wiedzę.
PS: recenzje gier ukażą się niebawem w osobnym poście :-)

A dziś polecam zapoznać się z filmikiem dokumentującym zmiany, jakie nastąpiły w serialu.


Za możliwość napisania recenzji dziękuję: Grajmy! oraz Hippocampus















Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger