A to było tak... Pory roku - recenzja gier z serii Mali odkrywcy.

A to było tak... Pory roku - recenzja gier z serii Mali odkrywcy.

Rafałek wpatruje się intensywnie w obrazki. Za nic w świecie nie może pojąć, czemu pierwszym kafelkiem jest ten, który przedstawia porozrzucane kredki w piórniku.
- No mamusiu! Najpierw chłopiec miał porządek, potem zaczął malować no i zrobił się bałagan.
W sumie ma rację... 

   Seria Mali odkrywcy, to bardzo ciekawy zbiór gier planszowych stworzonych z myślą o edukacji dziecka. Znajdziemy tu wiele wartościowych tytułów, które pomogą dziecku opanować podstawowe wiadomości. Gry są przyjemne, praktycznie nie posiadają żadnych elementów rywalizacji, dzięki czemu pociechy nie zniechęcają się do zabawy. Dziś mam okazję zaprezentować dwa tytuły: A to było tak... oraz Pory roku.


A to było tak...

Gra składa się 3-elementowych puzzli, które po odpowiednim ułożeniu, tworzą krótką historyjkę obrazkową. 



W pudełku znajdziemy aż osiemnaście takich historyjek, które dostarczą nam mnóstwo zabawy i radości. Zanim przystąpimy jednak do zabawy, musimy odpowiednio posegregować nasze kafelki (wątpię, aby dziecko samo poradziło sobie z tak dużą ilością elementów). Puzzle segregujemy wedle koloru: kafelki z jednej strony mają kolory brzeg, natomiast z drugiej są białe (tak więc drugą stronę układamy na sam koniec).









Układanie historyjek nie jest wcale rzeczą prostą - dziecko musi dostrzec zależność przyczynowo-skutkową. Rafałek ma z tym spory problem. I chociaż często sięgamy po podobne gry i karty edukacyjne, to nadal długo głowi się nad prawidłowym rozwiązaniem.


Pory roku

Pory roku, to edukacyjna loteryjka obrazkowa. Naszym zadaniem jest wybranie jednej z tablic, przedstawiającej wybraną porę roku, a następnie losowanie i układanie pasujących obrazków. W przypadku gry dwuosobowej, możemy wybrać po dwie tablice.



Gra pozwala dostrzec różnicę pomiędzy porami roku: wiosną, latem, jesienią i zimą. Wszystko doskonale obrazują kolorowe plansze, stworzone w niezwykle przyjemnych dla oka kolorach. 


Elementy charakterystyczne dla poszczególnych pór roku, pomogą dzieciom utrwalić wiadomości dotyczące zachodzących zjawisk. Zimą będziemy lepić bałwanka, wiosną - przylecą bociany, latem - będziemy mogli pluskać się w wodzie, a jesienią - w lesie znów pojawią się grzyby.




Warto też wspomnieć, że na odwrocie naszych tablic, znajdziemy niezwykle trwałe kolorowanki.



Gry zdecydowanie polecamy!

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!


Piktogramy - Bajki obrazkowe i Pierwsze słowa. Recenzja.

Piktogramy - Bajki obrazkowe i Pierwsze słowa. Recenzja.

"Czytanie rozwija rozum młodzieży, odmładza charakter starca, uszlachetnia w chwilach pomyślności, daje pomoc i pocieszenie w przeciwnościach."
Cicero

   Leżymy wygodnie na łóżku i wspólnie czytamy książkę. Dzieci jak zwykle chłoną treść i są tak zaabsorbowane, że świat zewnętrzny przestał dla nich istnieć. Postanawiam to wykorzystać - w końcu nie mogę uchodzić za zbyt poważną osobę. Kiedy natrafiam na kwestię wilka, wydaję głośny skowyt. Sztuczka się udała - Rafał spłoszony spada z łóżka, ale w porę go obejmuję, amortyzując upadek. Ola kuli się ze śmiechu. Ciężko powrócić do lektury - co uda mi się przeczytać fragment książki, dzieci zanoszą się śmiechem, rzucając mi uważne spojrzenia. Czekają, aż znowu wzniosę jakiś dziwny okrzyk. 





   Bajki obrazkowe Wydawnictwa Wilga, to książka , która pozwala nam cieszyć się lekturą czytaną zarówno przez dziecko jak i rodzica. Chyba nic tak nie zbliża, jak wspólne czytanie książek - możemy wcisnąć się na kanapę i przytuleni oddać przyjemności, jaką jest odkrywanie nowego, fascynującego świata. Czytanie także wycisza (pod warunkiem, że nie usiłujemy rozbawić dziecko dodatkowymi upiększeniami lektury), a ciche i monotonne - usypia.
   Bajki obrazkowe zostały przygotowane z myślą o czynnym udziale dzieci podczas lektury. Na pierwszej stronie zapoznamy się z podstawowymi obrazkami - i ich opisem. To tak na wszelki wypadek - żeby pociecha nie mówiła nocnik na widok czepka, bądź kretowiska na widok czekoladek. Kiedy już zapoznamy się z wstępnymi informacjami, przystępujemy do zabawy. Dziecko "odczytuje" obrazek, a rodzic (bądź inna osoba wprawiona w czytaniu dziecięcej literatury) - tekst pisany. Zadanie wydaje się proste, ale należy pamiętać, że obrazki należy odpowiednio odmieniać. Jest to doskonałe ćwiczenia, które pomaga utrwalić użycie form fleksyjnych.








   W książce znajdziemy pięć, rymowanych bajek:
- Czerwony Kapturek
- Jaś i Małgosia
- Trzy małe świnki
- Królewna Śnieżka
- Mała Syrenka

Tytuł:Piktogramy. Bajki obrazkowe
Seria:Piktogramy
Autor:Kozłowska Urszula
Wydawnictwo:Wydawnictwo Wilga



   Piktogramy - pierwsze słowa, to książka, z której nie tylko możemy uczyć pociechę pierwszych słów, ale także zacząć oswajać ją z językiem angielskim. Ola z ogromną radością zaczęła przeglądać słownik obrazkowy sprawdzając, które ze słówek zdążyła już opanować, a które słyszy po raz pierwszy. Trzeba przyznać, że nauka języków obcych idzie jej doskonale i od następnego roku będzie uczęszczała ( z własnej, nieprzymuszonej woli) na język angielski i niemiecki.
   Książeczka zawiera bardzo dużo cennych zwrotów używanych na co dzień np. Dzień dobry! Smacznego! Lubię... Słownik podzielony jest na odpowiednie kategorie tematyczne. Barwne obrazki i wyraźnie zapisana treść (w języku polskim i angielskim) przykuwa uwagę i pozwala na szybkie przyswajanie poszczególnych słówek. Jak wiadomo - wczesna edukacja językowa otwiera dziecięce umysły i daje niesamowite efekty, które będę dodatkowo punktować w przyszłości.

Tytuł:Piktogramy. Pierwsze słowa. First words
Seria:Piktogramy
Autor:Opracowanie zbiorowe
Wydawnictwo:Wydawnictwo Wilga






















Za przesłanie materiałów do recenzji dziękuję Wydawnictwu Wilga.


Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK
Gigamon - nowość! Recenzja gry.

Gigamon - nowość! Recenzja gry.

Dzisiaj mam okazję zaprezentować świetną grę, w którą z powodzeniem mogą grać dzieci w rozbieżnym wieku. Zasady są banalnie proste, a gra niesie mnóstwo radości i...małą nutę goryczy w postaci złośliwych zagrań.

Jeżeli chcesz trafić do potężnej Gildii Czarodziejów, musisz opanować niezwykle istotną umiejętność: przywoływanie Gigamonów. Choć zadanie brzmi złowieszczo, to przygotuj się na mnóstwo... dobrej zabawy.


Oto nasze Gigamony - rodzinka dość pocieszna, składająca się z niezwykłych istot, obdarzonych wyjątkowymi talentami. 


A oto kafelki przedstawiające Elemony - psotne duszki, które musimy gromadzić podczas naszej rozgrywki. 


Kafelki dokładnie tasujemy i dziewięć z nich rozkładamy na stole. Początki gry bardzo przypominają memory: losujemy dwie wybrane płytki i sprawdzamy, czy udało nam się odszukać takie same Elemony. Istotną zmianą są jednak wyjątkowe właściwości przypisane do poszczególnych duszków.







W przypadku, gdy uda nam się wylosować dwa Electromony, mamy dodatkowy ruch.



W przypadku, gdy wylosujemy Polymona, każdy wylosowany kafelek (bez względu na rodzaj duszka) możemy zabrać.





W przypadku, gdy wylosujemy dwa Floramony, otrzymujemy dodatkowy kafelek z naszego stosiku.




W przypadku, gdy wylosujemy dwa Pyromony, możemy "spalić" jeden dowolny kafelek ze stosu przeciwnika.




W przypadku, gdy wylosujemy dwa Aeromony, możemy wymienić dowolny kafelek z pośród naszego zbioru, na Elemona ze stosu przeciwnika.

W przypadku wylosowania dwóch Geomonów,  otrzymujemy żeton przedstawiający kamień. Dzięki niemu możemy przykryć dowolnie wybrany kafelek na naszej planszy, automatycznie blokując przeciwnikowi możliwość zabrania kafelka.





W przypadku wylosowania dwóch Hydromonów, otrzymujemy możliwość podejrzenia czterech dowolnych kafelków znajdujących się na planszy (przeciwnik w tym czasie zamyka oczy).

Trzy identyczne Elemony zamieniamy na jednego, dużego Gigamona. 
Aby wygrać, musimy stać się posiadaczami trzech Gigamonów.

Gra przewidziana jest dla dzieci od 5 roku życia. Rafałek jednak ma 3,5 roku i doskonale daje sobie radę w grze. Fakt - czasem wpada w dziwny trans i uporczywie podnosi wciąż ten sam kafelek, ale zdarza mu się to tylko wtedy, gdy jest przemęczony. Spokojnie więc może rywalizować ze straszą siostrą - i oboje czerpią przyjemność z rozgrywki. 
Aby wygrać, musimy jednak opanować kilka umiejętności, które mogą uchodzić za negatywne interakcje. Jak dla mnie, to takie drobne złośliwości, ale Ola źle je znosi. Natomiast Rafała tego typu zagrania bawią (nastawienie zależy więc przede wszystkim od charakteru i dojrzałości dziecka).

  • spalanie kafelka - staramy się zabrać przeciwnikowi tego Elemona, który jest "bliższy przemianie"
  • blokowanie kamieniem Elemonów - kafelki blokujemy zawsze mając na uwadze zasoby gracza
  • odbieranie Gigamonów - w przypadku, gdy uzbieramy odpowiednią ilość Elemonów, a przeciwnik jest w jego posiadaniu - zostaje mu odebrany.
  • wymiana Elemonów - tutaj także przeprowadzamy wymianę w taki sposób, aby przeciwnik nie odniósł korzyści (np. podczas wymiany nie zyskał możliwości odebrania Gigamona).
 Tak jak widać, w grze można przeciwnikowi nieźle napsocić. Pomimo tego, gra cieszy się w naszym domu dużą popularnością - chętne po nią sięgamy, bo nie tylko poprawia pamięć i koncentrację, ale także wprowadza ważne elementy taktyki i planowania. 




























Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!


Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger