Grzybobranie - recenzja gry od Granna.

Grzybobranie - recenzja gry od Granna.

 Uwielbiam grać w gry planszowe z dziećmi - nie dość, że pociechy mają radość ze wspólnej rozgrywki, pełnymi garściami czerpią z zasobów edukacyjnych jaką dają planszówki, to jeszcze ja sama bawię się doskonale. 

Grzybobranie to gra, którą uwielbiają wszystkie dzieci. Nic dziwnego - któż z nas nie byłby szczęśliwy, biegając po lesie z koszyczkiem i zapełniając go dorodnymi borowikami? W dodatku koszyczki można wybrać według własnych upodobań - zielony, żółty, niebieski i czerwony. Każdy z nich pomieści bardzo dużo leśnych skarbów.


Po otwarciu pudełka, naszym oczom ukazuje się barwa plansza do gry. Na ścieżce znajdują się specjalne wgłębienia - to właśnie w nich umieszczamy grzybki. Dodatkową atrakcją są specjalne, czerwone pola - każde z nich zawiera dodatkową atrakcję w postaci rymowanki. Po odczytaniu wierszyka wykonujemy odpowiednie polecenie np. dodatkowy rzut kostką, utrata kolejki, cofnięcie się o wskazaną ilość pól itp.





W przypadku gry z młodszymi dziećmi możemy natrafić na mały problem, w postaci nieustannie przewracających się grzybków. Szkrab szturchnie plansze i wszystkie elementy gry rozsypują się po stole, a nam pozostaje tylko mozolne układanie runa leśnego. Na całe szczęście z pomocą przychodzi... plastelina. Wystarczy porobić drobne kuleczki i powsadzać w otwory znajdujące się na planszy. Gra estetycznie na tym nie ucierpi - plastelina jest niewidoczna i nawet po zebraniu grzybków nie zabrudzi planszy. Natomiast dodaje znaczący plus - grzybki ciężej się wyrywa i dziecko ma wrażenie, jakby zrywało prawdziwe okazy.





Zasady gry są proste - musimy zebrać jak najwięcej grzybków. Ważną informacją jest ta, że muchomorów nie zbieramy. Dzięki temu uczymy pociechy, że są one trujące i pod żadnym pozorem nie powinniśmy ich dotykać. Jeżeli dzieci tą naukę już sobie przyswoją, możemy wprowadzić dodatkową zasadę: muchomory zbieramy, ale na koniec gry odejmują one punkty.





Grę zdecydowanie polecamy!

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!



Akademia mądrego dziecka - Kto tutaj pracuje?

Akademia mądrego dziecka - Kto tutaj pracuje?

Wstrętne, paskudne okulary. Przechylam zmęczona głowę czując ciężar szkieł. No z tak dużą wadą, to trudno raczej o jakieś nowoczesne szkła. Mam 11 lat. I tak dużą wadę wzroku, że nie rozróżniam ludzi, którzy siedzą naprzeciwko mnie. Otrząsam się z niemiłych wspomnień - teraz szkła praktycznie nic nie ważą, a oprawki są modne i eleganckie. Mimo tego nadal są dzieci, które nie potrafią zaakceptować faktu, że muszą nosić okulary.

Każdy poranek rozpoczynam od założenia szkieł kontaktowych. Oczywiście w witrynie, za pięknie podświetlaną szybką, leży futerał z okularami. A przynajmniej okulary powinny się w nim znajdować - bo ostatnie pół roku przeleżały wciśnięte za grzejnikiem. Nie odczułam jednak ich braku. Wolę nosić soczewki - bo mam astygmatyzm, bo już dość nosiłam okulary, bo w okularach psuł mi się wzrok. Ola z utęsknieniem zerka na okulary. Oj - marzy jej się jakaś drobna wada wzroku, aby mogła paradować w pięknych patrzałkach. Na darmo - odwiedziliśmy kilku okulistów i wada wzroku została wykluczona. Kiedy już przejrzeliśmy jej knowania, zaproponowałam, że kupimy jej tzw. zerówki. Śmiertelnie się obraziła i od tamtej pory przestała narzekać na podwójne widzenie, zamazane kontury, czarny obraz i bóle oczu. Wszystkie objawy powodował widok nowej uczennicy - która nosiła śliczne okulary. 

Dla niektórych dzieci noszenie okularów jest prawdziwą katorgą - doskonale je rozumiem. Przypadkiem natrafiłam jednak na książkę, która może im pomóc zaakceptować przykry obowiązek. W serii "Akademia mądrego dziecka" ukazała się wyjątkowa książka, która pozwala spojrzeć na okulary w zupełnie innym, lepszym świetle.


"Kto tutaj pracuje?", to zbiór wierszyków przedstawiających rozmaite zawody. Oczywiście głównymi bohaterami naszej książeczki, są zwierzątka, które noszą okularki. Nie są tym faktem zbytnio przejęte - noszenie okularów traktują jako rzecz przyjemną i naturalną. Taką, która pomaga im w lepszy i dokładniejszy sposób wykonywać swoją pracę.


Książeczka jest gruba i posiada fakturę odpowiednią dla młodszych pociech - dzięki niej mamy pewność, że lektura nie ulegnie zbyt szybkiemu zniszczeniu nawet, jeżeli dziecko będzie miało ochotę na nieco bardziej ożywione przeglądanie stron. Ponad to na każdej stronie znajdziemy zabawne, żółte oprawki, które przyciągają uwagę. Dzieci będą zachwycone nie tylko ciekawą grafiką, ale także hipnotyzującą treścią. Bowiem wierszyki są zabawne i czyta się je niezwykle przyjemnie.


Teoretycznie książka przeznaczona jest dla młodszych dzieci, ale według mnie idealnie nadaje się również dla starszych pociech. Mamy tutaj przedstawionych tyle ważnych osób, które wykonują niezwykłe zawody, że dzieciom udowodnimy jedną, istotną rzecz - noszenie okularów nie ogranicza nas w żaden sposób.




Tytuł:Akademia mądrego dziecka. Kto tutaj pracuje?
Seria:Akademia mądrego dziecka
Autor:Dmitroca Zbigniew
Wydawnictwo:Egmont Polska Sp. z o.o.
A to było tak... Pory roku - recenzja gier z serii Mali odkrywcy.

A to było tak... Pory roku - recenzja gier z serii Mali odkrywcy.

Rafałek wpatruje się intensywnie w obrazki. Za nic w świecie nie może pojąć, czemu pierwszym kafelkiem jest ten, który przedstawia porozrzucane kredki w piórniku.
- No mamusiu! Najpierw chłopiec miał porządek, potem zaczął malować no i zrobił się bałagan.
W sumie ma rację... 

   Seria Mali odkrywcy, to bardzo ciekawy zbiór gier planszowych stworzonych z myślą o edukacji dziecka. Znajdziemy tu wiele wartościowych tytułów, które pomogą dziecku opanować podstawowe wiadomości. Gry są przyjemne, praktycznie nie posiadają żadnych elementów rywalizacji, dzięki czemu pociechy nie zniechęcają się do zabawy. Dziś mam okazję zaprezentować dwa tytuły: A to było tak... oraz Pory roku.


A to było tak...

Gra składa się 3-elementowych puzzli, które po odpowiednim ułożeniu, tworzą krótką historyjkę obrazkową. 



W pudełku znajdziemy aż osiemnaście takich historyjek, które dostarczą nam mnóstwo zabawy i radości. Zanim przystąpimy jednak do zabawy, musimy odpowiednio posegregować nasze kafelki (wątpię, aby dziecko samo poradziło sobie z tak dużą ilością elementów). Puzzle segregujemy wedle koloru: kafelki z jednej strony mają kolory brzeg, natomiast z drugiej są białe (tak więc drugą stronę układamy na sam koniec).









Układanie historyjek nie jest wcale rzeczą prostą - dziecko musi dostrzec zależność przyczynowo-skutkową. Rafałek ma z tym spory problem. I chociaż często sięgamy po podobne gry i karty edukacyjne, to nadal długo głowi się nad prawidłowym rozwiązaniem.


Pory roku

Pory roku, to edukacyjna loteryjka obrazkowa. Naszym zadaniem jest wybranie jednej z tablic, przedstawiającej wybraną porę roku, a następnie losowanie i układanie pasujących obrazków. W przypadku gry dwuosobowej, możemy wybrać po dwie tablice.



Gra pozwala dostrzec różnicę pomiędzy porami roku: wiosną, latem, jesienią i zimą. Wszystko doskonale obrazują kolorowe plansze, stworzone w niezwykle przyjemnych dla oka kolorach. 


Elementy charakterystyczne dla poszczególnych pór roku, pomogą dzieciom utrwalić wiadomości dotyczące zachodzących zjawisk. Zimą będziemy lepić bałwanka, wiosną - przylecą bociany, latem - będziemy mogli pluskać się w wodzie, a jesienią - w lesie znów pojawią się grzyby.




Warto też wspomnieć, że na odwrocie naszych tablic, znajdziemy niezwykle trwałe kolorowanki.



Gry zdecydowanie polecamy!

Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!


Piktogramy - Bajki obrazkowe i Pierwsze słowa. Recenzja.

Piktogramy - Bajki obrazkowe i Pierwsze słowa. Recenzja.

"Czytanie rozwija rozum młodzieży, odmładza charakter starca, uszlachetnia w chwilach pomyślności, daje pomoc i pocieszenie w przeciwnościach."
Cicero

   Leżymy wygodnie na łóżku i wspólnie czytamy książkę. Dzieci jak zwykle chłoną treść i są tak zaabsorbowane, że świat zewnętrzny przestał dla nich istnieć. Postanawiam to wykorzystać - w końcu nie mogę uchodzić za zbyt poważną osobę. Kiedy natrafiam na kwestię wilka, wydaję głośny skowyt. Sztuczka się udała - Rafał spłoszony spada z łóżka, ale w porę go obejmuję, amortyzując upadek. Ola kuli się ze śmiechu. Ciężko powrócić do lektury - co uda mi się przeczytać fragment książki, dzieci zanoszą się śmiechem, rzucając mi uważne spojrzenia. Czekają, aż znowu wzniosę jakiś dziwny okrzyk. 





   Bajki obrazkowe Wydawnictwa Wilga, to książka , która pozwala nam cieszyć się lekturą czytaną zarówno przez dziecko jak i rodzica. Chyba nic tak nie zbliża, jak wspólne czytanie książek - możemy wcisnąć się na kanapę i przytuleni oddać przyjemności, jaką jest odkrywanie nowego, fascynującego świata. Czytanie także wycisza (pod warunkiem, że nie usiłujemy rozbawić dziecko dodatkowymi upiększeniami lektury), a ciche i monotonne - usypia.
   Bajki obrazkowe zostały przygotowane z myślą o czynnym udziale dzieci podczas lektury. Na pierwszej stronie zapoznamy się z podstawowymi obrazkami - i ich opisem. To tak na wszelki wypadek - żeby pociecha nie mówiła nocnik na widok czepka, bądź kretowiska na widok czekoladek. Kiedy już zapoznamy się z wstępnymi informacjami, przystępujemy do zabawy. Dziecko "odczytuje" obrazek, a rodzic (bądź inna osoba wprawiona w czytaniu dziecięcej literatury) - tekst pisany. Zadanie wydaje się proste, ale należy pamiętać, że obrazki należy odpowiednio odmieniać. Jest to doskonałe ćwiczenia, które pomaga utrwalić użycie form fleksyjnych.








   W książce znajdziemy pięć, rymowanych bajek:
- Czerwony Kapturek
- Jaś i Małgosia
- Trzy małe świnki
- Królewna Śnieżka
- Mała Syrenka

Tytuł:Piktogramy. Bajki obrazkowe
Seria:Piktogramy
Autor:Kozłowska Urszula
Wydawnictwo:Wydawnictwo Wilga



   Piktogramy - pierwsze słowa, to książka, z której nie tylko możemy uczyć pociechę pierwszych słów, ale także zacząć oswajać ją z językiem angielskim. Ola z ogromną radością zaczęła przeglądać słownik obrazkowy sprawdzając, które ze słówek zdążyła już opanować, a które słyszy po raz pierwszy. Trzeba przyznać, że nauka języków obcych idzie jej doskonale i od następnego roku będzie uczęszczała ( z własnej, nieprzymuszonej woli) na język angielski i niemiecki.
   Książeczka zawiera bardzo dużo cennych zwrotów używanych na co dzień np. Dzień dobry! Smacznego! Lubię... Słownik podzielony jest na odpowiednie kategorie tematyczne. Barwne obrazki i wyraźnie zapisana treść (w języku polskim i angielskim) przykuwa uwagę i pozwala na szybkie przyswajanie poszczególnych słówek. Jak wiadomo - wczesna edukacja językowa otwiera dziecięce umysły i daje niesamowite efekty, które będę dodatkowo punktować w przyszłości.

Tytuł:Piktogramy. Pierwsze słowa. First words
Seria:Piktogramy
Autor:Opracowanie zbiorowe
Wydawnictwo:Wydawnictwo Wilga






















Za przesłanie materiałów do recenzji dziękuję Wydawnictwu Wilga.


Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów".  Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK
Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger