"Granie w malowanie". Czyli: - Mamusiu! A jak zrobić pomarańczowy? Bo ja jestem zielona w tych sprawach.

"Granie w malowanie". Czyli: - Mamusiu! A jak zrobić pomarańczowy? Bo ja jestem zielona w tych sprawach.

  Nie każda cudowna gra musi być zapakowana w gigantyczny karton, składać się z mnóstwa plastykowych elementów i skomplikowanych reguł. Czasami jestem tak zmęczona, że po prostu mój umysł nie ogarnia instrukcji dotyczącej dziecięcej gry. Dziwicie się? Nie - skądże. W końcu też jesteście rodzicami. I wiecie jak to jest chować kapcie w lodówce.
  "Granie w malowanie" posiada proste zasady: rozkładacie kwadraciki barwnymi obrazkami do dołu. Losujecie trzy kolory, a następnie sięgacie po obrazek: możecie trafić na rzecz namalowaną w kolorze żółtym, czerwonym, fioletowym, niebieskim, zielonym lub pomarańczowym. Oczywiście można wylosować obrazek składający się z kilku kolorów. Ale jest pewne utrudnienie - aby powstały niektóre kolory, musimy je odpowiednio "zmieszać". Gra bardzo przyjemna - dzieci uczą się nie tylko nazw kolorów, ale także sposobów, w jaki je można otrzymać. Po grze dobrze jest pokazać mieszanie barw w praktyce - czyli zabawy z farbami.
  Grę można kupić w cenie 10-20zł. Niezła cena za tak pouczającą i ciekawą grę.

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!











Jogobella Breakfast  - czyli szybkie śniadanie.

Jogobella Breakfast - czyli szybkie śniadanie.

  Jogobella Breakfast, to jedne z jogurtów, które mam okazję testować. Na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie smakowitych i zdrowych. Widzicie te chrupiące dodatki? Nie mogę na nie narzekać - są wyśmienite. Skład jogurtów już jednak nie zapiera tchu w piersiach. Im więcej kombinacji, tym mniejszy apetyt, aby jogurtu skosztować.
  Jogurty mają idealną konsystencję i są bardzo smaczne: dodatki idealnie komponują się z jogurtem. Mniam. Jeżeli chodzi o rodzaje, to oczywiście mamy ogromny wybór i każdy znajdzie coś dla siebie: truskawka z orzechowym musli; brzoskwiniowy z tropikalnym musli;jagodowy oraz bananowy z choco crunchy. Fajna alternatywa, gdy spieszymy się i chcemy zjeść jakąś niemdlącą przekąskę.






Barwa, kolorowa i porywająca książka - czyli "Elmer", słoń w ... kratkę.

Barwa, kolorowa i porywająca książka - czyli "Elmer", słoń w ... kratkę.

   "Elmer", to naprawdę wyjątkowa książka. Bajecznie kolorowe ilustracje, od których trudno oderwać wzrok. Świetnie napisane opowieści - każda zawiera w sobie morał, a mimo to, czyta się ją lekko i przyjemnie. I ten cudowny pomysł, aby bohaterem książki był kolorowy słoń - w kratkę.    
   Elmer zdecydowanie wyróżnia się na tle innych słoni. Jest wyjątkowy, chociaż czasem wolałby być taki, jak jego rówieśnicy. Wraz z nim dziecko odkryje czym jest tolerancja i co sprawia, że każdy z nas jest inny. I że owa odmienność wcale nie jest zła - sprawia, że życie staje się barwniejsze.
 Książkę polecam dla dzieci już od 2 roku życia. Sądzę, że ta tętniąca życiem dżungla zainteresuje nawet najbardziej rozbrykane szkraby. To jedna z niewielu książek, w której ma się wrażenie, że ilustracje ożywiają. Na każdej stronie dzieje się tyle wspaniałych rzeczy, które przyciągają uwagę.
  Na zdjęciu przedstawiam jedną z części "Elmer i ciocia Zelda". Można jednak dostać także inne części - a dla prawdziwych fanów "Elmer. Wielka księga przygód". Polecam!

Tytuł: Elmer
Tekst i ilustracje: David McKee
Tłumaczenie: Jadwiga Jędryas
Wydawnictwo: Papilon




Testujemy - czyli w gronie Ambasadorów Jogobella!

Testujemy - czyli w gronie Ambasadorów Jogobella!

  Najpierw krótka wzmianka o tym, co to jest społeczność trnd : http://www.trnd.com/pl/ -  jest jedną z największych społeczności marketingowych na świecie, dzięki której mamy możliwość uczestniczenia w projektach marketingowych swoich ulubionych produktów i marek.
  Ponad 2 miliony zarejestrowanych użytkowników trnd w Europie i Ameryce Południowej otrzymuje codziennie szansę testowania produktów - często nowości na rynku. Stając się ambasadorami marek mogą przetestować je w swoich domach, dzielić się próbkami produktów ze swoimi znajomymi i przyjaciółmi oraz poprzez wyrażanie swoich opinii, oddziaływać na strategie firm i producentów.



  W najbliższym czasie będę miała okazję przetestować nowe jogurty Jogobella: Musi, Brekfast i 8 Zbóż. Lodówka już zaopatrzona - chociaż nie ukrywam, że ciężko było dokonać zakupu. Jogurty są nowością, więc do wielu sklepów jeszcze nie dotarły.
  A zainteresowanych zapraszam do rejestracji - trwają właśnie poszukiwania osób do testowania jogurtów naturalnych bez dodatku cukru, oraz ambasadorów, którzy przetestują nowoczesne golarki Braun Series 7 i 9 (ceny golarek to 800-1200zł, więc z pewnością produkt warty zrecenzowania).


"Rodeo" - czyli walka o przetrwanie.

"Rodeo" - czyli walka o przetrwanie.

  Dzisiaj pragnę Wam zaprezentować ciekawą grę zręcznościową - "Rodeo". Gra polecana jest dla dzieci powyżej 4 roku życia, jednakże mój 3-letni synek doskonale się bawi przy obładowywaniu  tobołami wściekłego osła. Zasady gry są banalnie proste - osiołkowi zakładamy siodło z wypustkami, po czym staramy się zapakować wszystkie załączone do gry przedmioty. Gra ma trzy stopnie trudności. Warto dodać, że do zabawy nie potrzebujemy żadnych baterii. Ponad to, zwierzak sprawia wrażenie niezniszczalnego - ile razy został potrącony, gdy rozjuszany zaczął wierzgać, a synek z przerażenia potrącił biedaka nogą...
  Aby założyć wybrany przedmiot potrzeba nie tylko skupienia, ale także niemałej ostrożności. Z pewnością pomaga to pociechom nieco się wyciszyć. Ponad to, polecam grę dzieciom, które z natury są nieostrożne - na osiołku mogą śmiało poćwiczyć swoje nerwowe i niecierpliwe ruchy.

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!














Ta książka zapowiada się rewelacyjnie! Czyli z cyklu: Ola poleca. Martynka.

Ta książka zapowiada się rewelacyjnie! Czyli z cyklu: Ola poleca. Martynka.

  Niektóre dzieci mają problem ze skupieniem się na treści czytanej książki. I nie jest to ich wina - w końcu dzieci są pełne zapału, energii, przez ich umysł przewijają się setki myśli i szalonych pomysłów. Bywa jednak tak, że dobrze dobrana książka zaciekawi naszą pociechę na tyle, aby dotrwała do końca powieści.
  Dzisiaj pragnę przedstawić Wam kolejną książkę, wartą uwagi: jest to "Martynka". Ola zachwycona jest wyjątkowo naturalną postacią dziewczynki: przeżywa radości i smutki, czasem musi pokonać strach przed nieznanym, zmęczenie czy uporać się ze zmianami w  życiu. Martynka żyje bardzo aktywnie - uczy się jeździć konno, pływać, uwielbia zajmować się przydomowym ogrodem, czy spacerować po łące wraz ze swoim nieodłącznym przyjacielem: Pufkiem.
  Książka nie jest przeznaczona wyłącznie dla dziewczynek (chociaż sama z początku odnosiłam takie wrażenie). Praktycznie w każdej części Martynce towarzyszą bracia: Alanek i Jaś, kuzynostwo lub nowo poznani przyjaciele. Jest to niezwykle istotne - bo dzieci utożsamiają się z bohaterami książki. A w przypadku odmiennej płci bywa to trudne - może powodować skrępowanie.
  Seria "Martynka" składa się aż z 50 części. I chociaż książki nie należą do najdroższych, to zakup wszystkich, może zbliżyć nas do bankructwa. Warto więc pomalutku zakupywać poszczególne części, wzbogacając nie tylko dziecięcą biblioteczkę, ale także słownictwo i wyobraźnię naszych pociech. Sądzę, że książki są idealne dla dzieci, które marzą o posiadaniu własnego zwierzaka: pokazują, że opieka (w tym wypadku) nad czworonogiem, to nie tylko zabawa, ale także spore obowiązki i zmartwienia. Pufek, to sympatyczny psiak, ale nie jest w stanie odmówić sobie pogonienia leśnej zwierzyny, czy zbłąkanego kota. Często ucieka, niszczy ulubione rzeczy Martynki - co wcale nie oznacza, że jest złośliwy czy źle wychowany. O nie - to tylko psia natura, którą należy zaakceptować.
  Tak więc wraz z Olą książki polecamy i do miłej lektury serdecznie zapraszamy!

Seria: Martynka
Tekst oryginalny: Gilbert Delahaye
Tekst polski: Wanda Chotomska
Ilustracje: Marcel Marlier
Wydawnictwo: Papilon











Pierwszy konkurs - do wygrania własnoręcznie robione mydełka zapachowe.

Pierwszy konkurs - do wygrania własnoręcznie robione mydełka zapachowe.

  Ręcznie robione upominki - to podarunki, które sprawiają ogromną radość. Gipsowe odlewy - ramki i figurki, biżuteria, ręcznie malowane wazony czy butelki. Piękne, eleganckie - w ich wyrób wkładamy czas, swoją pasję i serce. Nic więc dziwnego, że cieszą się niebywałą popularnością. Jest to doskonałe rozwiązanie jako podarunek dla dziadków: nie czują się skrępowani przyjmowaniem drogich upominków od wnuków. A dla nich takie prezenty mają największą wartość.
   W najbliższym czasie przedstawię jak możemy samodzielnie wykonać mydełka - naturalne, z naturalnymi olejkami zapachowymi.
  A dziś zapraszam do pierwszego konkursu organizowanego na blogu: do wygrania mydełka zapachowe, które wykonałam wraz z córeczką. Zasady są banalnie proste: wystarczy polubić profil https://www.facebook.com/Zdolnedzieciblogspotcom-751999868282180/?fref=ts , polubić i udostępnić post konkursowy oraz skomentować wybrany wpis na blogu. Pierwsza nagroda zostanie wybrana losowo spośród wszystkich uczestników zabawy. Druga nagroda zostanie wysłana do najbardziej aktywnego fana.. Dla każdego zwycięzcy przewidziana jest nagroda w postaci jednego mydełka, wykonanego w miarę możliwości - wedle gustu zwycięzcy. Konkurs zaczyna się dziś i będzie trwał do 2 października. Wyniki postaram się opublikować w czasie trzech dni od zakończenia konkursu.  Zapraszam do zabawy - konkursy planuję organizować systematycznie, aby każdy w końcu otrzymał upominek. Losowanie odbędzie się przy udziale co najmniej dziesięciu uczestników.
   PS: na zdjęciu załączam pomysł na ciekawy upominek dla mężczyzn: w końcu mydła doskonale nadają się na prezent dla obu płci. W koszyczku znajdziemy mydło peelingujące z dodatkiem kawy (naturalne, aromatyczne ziarna rozgniecione w moździerzu), mydło z trawą cytrynową oraz mydło z przyprawami korzennymi. Idealna kompozycja dla mężczyzn. Ponad to na zdjęciach mydła o zapachu truskawek, lemoniady, z dodatkiem jaśminu - każdy znajdzie coś dla siebie.







Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger