"Pluszaki Rozrabiaki" - czyli co kryje się w dziecięcej głowie.

"Pluszaki Rozrabiaki" - czyli co kryje się w dziecięcej głowie.

  "Pluszaki Rozrabiaki", to gra, która niezwykle pobudza dziecięcą wyobraźnię. Pozwala także pozbyć się lęków, dodaje pewności siebie, ćwiczy pamięć i bardzo wzbogaca dziecięcy zasób słownictwa. Gra składa się z obustronnych planszy, oraz mniejszych elementów przedstawiających przeróżne przedmioty, które musimy wpleść w nasze opowiadanie. Zapewniam was, że nie jest łatwo wymyślić historyjkę z udziałem pirackiego okrętu i śniegowego bałwana. A jeszcze trudniej jest owe opowiadanie odtworzyć.
  Grę można wykorzystać na wiele sposobów - jeżeli zależy nam, aby nasza pociecha powiedziała, co ją gnębi, wystarczy, że sami w jakiejś historyjce napomkniemy o strasznym włamywaczu, który chciał ukraść ze sklepu zabawki. Dzieci mają tendencję do naśladowania - zaraz powinny podać swój własny lęk, z którym się zmagają. A może jakieś problemy w szkole? Czasem dziecko jest zbyt nieśmiałe, aby coś wyznać - a przy grze może powiedzieć mimochodem coś, co od dłuższego czasu je gnębi. Tak więc gry - to nie tylko element edukacyjny - gry planszowe pozwalają nam zacieśnić wspólne więzy, znaleźć nić porozumienia i czerpać radość ze wspólnej zabawy.
  "Pluszaki Rozrabiaki" - opowieści z podróży, to gra dla dzieci w wieku od 4 do 104 lat. Oczywiście kategoria wiekowa uzależniona jest od dziecka: jego zainteresowań, temperamentu. Dla jednych pociech będzie to gra doskonała, dla innych - wymagająca zbyt wielkiego skupienia i uwagi. Rafałek (3,5 roku) bardzo lubi w nią grać, a jego historie przyprawiają mnie o ataki tak silnego śmiechu, że długo po zakończeniu gry, wspominam jego absurdalne pomysły.
 
  "Pluszaki Rozrabiaki" - opowieści z podróży. Wydawnictwo Egmont. Cena 35-50zł.


Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!











"Granie w malowanie". Czyli: - Mamusiu! A jak zrobić pomarańczowy? Bo ja jestem zielona w tych sprawach.

"Granie w malowanie". Czyli: - Mamusiu! A jak zrobić pomarańczowy? Bo ja jestem zielona w tych sprawach.

  Nie każda cudowna gra musi być zapakowana w gigantyczny karton, składać się z mnóstwa plastykowych elementów i skomplikowanych reguł. Czasami jestem tak zmęczona, że po prostu mój umysł nie ogarnia instrukcji dotyczącej dziecięcej gry. Dziwicie się? Nie - skądże. W końcu też jesteście rodzicami. I wiecie jak to jest chować kapcie w lodówce.
  "Granie w malowanie" posiada proste zasady: rozkładacie kwadraciki barwnymi obrazkami do dołu. Losujecie trzy kolory, a następnie sięgacie po obrazek: możecie trafić na rzecz namalowaną w kolorze żółtym, czerwonym, fioletowym, niebieskim, zielonym lub pomarańczowym. Oczywiście można wylosować obrazek składający się z kilku kolorów. Ale jest pewne utrudnienie - aby powstały niektóre kolory, musimy je odpowiednio "zmieszać". Gra bardzo przyjemna - dzieci uczą się nie tylko nazw kolorów, ale także sposobów, w jaki je można otrzymać. Po grze dobrze jest pokazać mieszanie barw w praktyce - czyli zabawy z farbami.
  Grę można kupić w cenie 10-20zł. Niezła cena za tak pouczającą i ciekawą grę.

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!











Jogobella Breakfast  - czyli szybkie śniadanie.

Jogobella Breakfast - czyli szybkie śniadanie.

  Jogobella Breakfast, to jedne z jogurtów, które mam okazję testować. Na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie smakowitych i zdrowych. Widzicie te chrupiące dodatki? Nie mogę na nie narzekać - są wyśmienite. Skład jogurtów już jednak nie zapiera tchu w piersiach. Im więcej kombinacji, tym mniejszy apetyt, aby jogurtu skosztować.
  Jogurty mają idealną konsystencję i są bardzo smaczne: dodatki idealnie komponują się z jogurtem. Mniam. Jeżeli chodzi o rodzaje, to oczywiście mamy ogromny wybór i każdy znajdzie coś dla siebie: truskawka z orzechowym musli; brzoskwiniowy z tropikalnym musli;jagodowy oraz bananowy z choco crunchy. Fajna alternatywa, gdy spieszymy się i chcemy zjeść jakąś niemdlącą przekąskę.






Barwa, kolorowa i porywająca książka - czyli "Elmer", słoń w ... kratkę.

Barwa, kolorowa i porywająca książka - czyli "Elmer", słoń w ... kratkę.

   "Elmer", to naprawdę wyjątkowa książka. Bajecznie kolorowe ilustracje, od których trudno oderwać wzrok. Świetnie napisane opowieści - każda zawiera w sobie morał, a mimo to, czyta się ją lekko i przyjemnie. I ten cudowny pomysł, aby bohaterem książki był kolorowy słoń - w kratkę.    
   Elmer zdecydowanie wyróżnia się na tle innych słoni. Jest wyjątkowy, chociaż czasem wolałby być taki, jak jego rówieśnicy. Wraz z nim dziecko odkryje czym jest tolerancja i co sprawia, że każdy z nas jest inny. I że owa odmienność wcale nie jest zła - sprawia, że życie staje się barwniejsze.
 Książkę polecam dla dzieci już od 2 roku życia. Sądzę, że ta tętniąca życiem dżungla zainteresuje nawet najbardziej rozbrykane szkraby. To jedna z niewielu książek, w której ma się wrażenie, że ilustracje ożywiają. Na każdej stronie dzieje się tyle wspaniałych rzeczy, które przyciągają uwagę.
  Na zdjęciu przedstawiam jedną z części "Elmer i ciocia Zelda". Można jednak dostać także inne części - a dla prawdziwych fanów "Elmer. Wielka księga przygód". Polecam!

Tytuł: Elmer
Tekst i ilustracje: David McKee
Tłumaczenie: Jadwiga Jędryas
Wydawnictwo: Papilon




Testujemy - czyli w gronie Ambasadorów Jogobella!

Testujemy - czyli w gronie Ambasadorów Jogobella!

  Najpierw krótka wzmianka o tym, co to jest społeczność trnd : http://www.trnd.com/pl/ -  jest jedną z największych społeczności marketingowych na świecie, dzięki której mamy możliwość uczestniczenia w projektach marketingowych swoich ulubionych produktów i marek.
  Ponad 2 miliony zarejestrowanych użytkowników trnd w Europie i Ameryce Południowej otrzymuje codziennie szansę testowania produktów - często nowości na rynku. Stając się ambasadorami marek mogą przetestować je w swoich domach, dzielić się próbkami produktów ze swoimi znajomymi i przyjaciółmi oraz poprzez wyrażanie swoich opinii, oddziaływać na strategie firm i producentów.



  W najbliższym czasie będę miała okazję przetestować nowe jogurty Jogobella: Musi, Brekfast i 8 Zbóż. Lodówka już zaopatrzona - chociaż nie ukrywam, że ciężko było dokonać zakupu. Jogurty są nowością, więc do wielu sklepów jeszcze nie dotarły.
  A zainteresowanych zapraszam do rejestracji - trwają właśnie poszukiwania osób do testowania jogurtów naturalnych bez dodatku cukru, oraz ambasadorów, którzy przetestują nowoczesne golarki Braun Series 7 i 9 (ceny golarek to 800-1200zł, więc z pewnością produkt warty zrecenzowania).


"Rodeo" - czyli walka o przetrwanie.

"Rodeo" - czyli walka o przetrwanie.

  Dzisiaj pragnę Wam zaprezentować ciekawą grę zręcznościową - "Rodeo". Gra polecana jest dla dzieci powyżej 4 roku życia, jednakże mój 3-letni synek doskonale się bawi przy obładowywaniu  tobołami wściekłego osła. Zasady gry są banalnie proste - osiołkowi zakładamy siodło z wypustkami, po czym staramy się zapakować wszystkie załączone do gry przedmioty. Gra ma trzy stopnie trudności. Warto dodać, że do zabawy nie potrzebujemy żadnych baterii. Ponad to, zwierzak sprawia wrażenie niezniszczalnego - ile razy został potrącony, gdy rozjuszany zaczął wierzgać, a synek z przerażenia potrącił biedaka nogą...
  Aby założyć wybrany przedmiot potrzeba nie tylko skupienia, ale także niemałej ostrożności. Z pewnością pomaga to pociechom nieco się wyciszyć. Ponad to, polecam grę dzieciom, które z natury są nieostrożne - na osiołku mogą śmiało poćwiczyć swoje nerwowe i niecierpliwe ruchy.

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!














Ta książka zapowiada się rewelacyjnie! Czyli z cyklu: Ola poleca. Martynka.

Ta książka zapowiada się rewelacyjnie! Czyli z cyklu: Ola poleca. Martynka.

  Niektóre dzieci mają problem ze skupieniem się na treści czytanej książki. I nie jest to ich wina - w końcu dzieci są pełne zapału, energii, przez ich umysł przewijają się setki myśli i szalonych pomysłów. Bywa jednak tak, że dobrze dobrana książka zaciekawi naszą pociechę na tyle, aby dotrwała do końca powieści.
  Dzisiaj pragnę przedstawić Wam kolejną książkę, wartą uwagi: jest to "Martynka". Ola zachwycona jest wyjątkowo naturalną postacią dziewczynki: przeżywa radości i smutki, czasem musi pokonać strach przed nieznanym, zmęczenie czy uporać się ze zmianami w  życiu. Martynka żyje bardzo aktywnie - uczy się jeździć konno, pływać, uwielbia zajmować się przydomowym ogrodem, czy spacerować po łące wraz ze swoim nieodłącznym przyjacielem: Pufkiem.
  Książka nie jest przeznaczona wyłącznie dla dziewczynek (chociaż sama z początku odnosiłam takie wrażenie). Praktycznie w każdej części Martynce towarzyszą bracia: Alanek i Jaś, kuzynostwo lub nowo poznani przyjaciele. Jest to niezwykle istotne - bo dzieci utożsamiają się z bohaterami książki. A w przypadku odmiennej płci bywa to trudne - może powodować skrępowanie.
  Seria "Martynka" składa się aż z 50 części. I chociaż książki nie należą do najdroższych, to zakup wszystkich, może zbliżyć nas do bankructwa. Warto więc pomalutku zakupywać poszczególne części, wzbogacając nie tylko dziecięcą biblioteczkę, ale także słownictwo i wyobraźnię naszych pociech. Sądzę, że książki są idealne dla dzieci, które marzą o posiadaniu własnego zwierzaka: pokazują, że opieka (w tym wypadku) nad czworonogiem, to nie tylko zabawa, ale także spore obowiązki i zmartwienia. Pufek, to sympatyczny psiak, ale nie jest w stanie odmówić sobie pogonienia leśnej zwierzyny, czy zbłąkanego kota. Często ucieka, niszczy ulubione rzeczy Martynki - co wcale nie oznacza, że jest złośliwy czy źle wychowany. O nie - to tylko psia natura, którą należy zaakceptować.
  Tak więc wraz z Olą książki polecamy i do miłej lektury serdecznie zapraszamy!

Seria: Martynka
Tekst oryginalny: Gilbert Delahaye
Tekst polski: Wanda Chotomska
Ilustracje: Marcel Marlier
Wydawnictwo: Papilon











Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger