Wyspa Smoków - gra kooperacyjna! Nowość od Wydawnictwa Granna!
Gry w których nie rządzi rywalizacja, też mogą nieść ze sobą nie lada emocje. Wystarczy odpowiednia atmosfera i wstęp, aby Rafał z lekkim niepokojem i olbrzymim zainteresowaniem zasiadał do planszówki... Ale zacznijmy od początku...
Wyleguję się w łóżku i snuję opowieść z poprzedniego wieczoru. Rafał zdążył zasnąć i umknęła mu rodzinna rozgrywka w Wyspę Smoków. Teraz więc tłumaczę mu zasady gry i opowiadam, jakie emocje czekają na nas zamknięte w bajecznie kolorowym pudełku.
Gramy w jednej drużynie - na wyspie czają się nieprzyjacielskie smoki i tylko czekają na to, aby nas pożreć. Musimy jak najszybciej odbudować zamek, aby obronić się przed ich atakami. Ale sprawa nie jest łatwa - elementy konstrukcyjne są ciężkie i czeka nas żmudna praca. Przy jednym okrążeniu możemy zabrać tylko jeden element. A smoki pomału kroczą w naszą stronę blokując Smocze Urwisko. Na całe szczęście przed tymi potworami możemy ukryć się w Zaczarowanym Lesie. No to co? Gotowi na rozgrywkę?
Jak zapewne się domyślacie, naszym zadaniem będzie wybudowanie zamku. Każdy z graczy wybiera więc pionek (drewniany - kocham takie elementy!!!). A następnie dobiera do niego odpowiedni znacznik, które będzie nam przypominał, jaki mamy kolor pionka (w przypływie emocji możemy zapomnieć nawet o tak oczywistych rzeczach).
Pionki ustawiamy na polu startowym. Żetony smoków umieszczamy na polu Smoczej Jaskini - to stamtąd będą wyruszać, aby pokrzyżować nam szyki i uniemożliwić odbudowanie zamku. Natomiast elementy zamku kładziemy na żółtych polach.
No i zaczynamy grę! Gracze naprzemiennie rzucają kostką i poruszają się po planszy (będziemy zataczać koła). Jeżeli gracz stanie na jakimś elemencie, podnosi go i umieszcza obok siebie. Teraz czeka go mozolna i ciężka wędrówka w stronę budowy. Ale uwaga! Na kostce widnieją znaki specjalne!
Jeżeli wypadnie wizerunek smoka, wybrany stwór rozpoczyna wędrówkę w naszą stronę. Potwór może dojść tylko do ostatniego, pomarańczowego pola. Następnie wyrusza kolejny ze smoków. Swoją wędrówkę będą toczyć dopóki nie zablokują wszystkich pomarańczowych pól i tym samym uniemożliwią nam dalszą budowę. W takim wypadku poniesiemy klęskę i przegramy.
W przypadku, gdy zaatakuje nas smok (staniemy na polu, na którym przebywa, bądź któryś z graczy wylosuje smoka i ten wpadnie prosto na nas), musimy się ukryć w Zaczarowanym Lesie. Na całe szczęście tworzymy zgraną drużynę i wspieramy się nawzajem. Pozostali gracze mogą nas uwolnić wyrzucając wizerunek słoneczka na kostce. Oczywiście nawet jeżeli przebywamy w lesie, rzucamy kostką - tyle, że nie możemy poruszać swoim pionkiem, dopóki nie wypadnie upragnione słoneczko. Wesołe słonko może nam też zapewnić specjalne przeskakiwanie pól - gdy wypadnie ten symbol, możemy ruszyć o 1-5 pól (przydaje się w przypadku zbierania ostatnich elementów budowy zamku, a także przeskakiwanie przez smoki, które mogą już czekać na naszej drodze).
Gra kończy się, gdy smoki zajmą wszystkie pomarańczowe pola (wtedy przegrywamy), bądź gdy uda nam się wybudować cały zamek (wtedy ogłaszamy ZWYCIĘSTWO!!!).
Gra idealnie nadaje się dla dzieci, które dopiero uczą się współzawodnictwa i mają problem z zaakceptowaniem porażki. Świetnie sprawdzi się także jako gra rodzinna. I chociaż do gry potrzeba minimum dwóch zawodników, to Rafał w chwili, gdy to piszę, po raz kolejny rozgrywa jednoosobową rozgrywkę (na zasadzie - rzucam kostką i ruszam dowolnym pionkiem). No cóż? Czeka nas dłuuugi wieczór przy planszy.
Za wsparcie w realizacji wyzwania, a także wszystkie materiały informacyjne oraz gry, przeznaczone do recenzji, dziękuję Wydawnictwu Granna.
Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów". Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK
Wygląda ciekawie! Chętnie bym zagrała. Aż szkoda, że mam takie "Stare" dziecko :-)
OdpowiedzUsuń