Nauka i zabawa - Perfumy Clementoni.
Mieszkanie wygląda jak po przejściu huraganu. Ola usiłuje doczyścić ręce po barwniku - uśmiecha się jednak pod nosem, widocznie rozbawiona krwistoczerwoną barwą. Rafał uciekł po tym, jak niechcący rozlał fiolkę z perfumami. A ja siedzę i szoruję podłogę, wdychając słodki i za razem jakże ciężki zapach perfum. Tak czasami wyglądają udane zajęcia edukacyjne z dziećmi.
Wszystkie zestawy kreatywne witam z szerokim uśmiechem. Pozawalają dzieciom nauczyć się czegoś nowego, bawią, edukują i dostarczają niezapomnianych wrażeń. Większość skomponowana jest w taki sposób, aby dzieci mogły samodzielnie wykonać poszczególne czynności. Dzisiaj zaprezentuję zestaw, który polecany jest dla dzieci w wieku od 8 lat - i tego wieku się trzymajmy. No może, że mamy cierpliwe i rozważne dziecko - wtedy możemy śmiało włączyć je do zabawy i pod naszym nadzorem otworzyć "własną perfumerię".
Zestaw od Clementoni zawiera podstawowe elementy, które są niezbędne do tworzenia perfum. W opakowaniu znajdziemy dwie bazy zapachowe, bazę do kremu, czerwony barwnik (uwaga - bardzo wydajny, jedna kropla to może być... za dużo), opakowania, gips, foremki, narzędzia laboratoryjne, etykietki samoprzylepne, tekturowy stojak na próbówki (ja użyłam plastykowego, bo dzieci nieustannie przewracały nasz warsztat) oraz książeczkę z licznymi recepturami, pomysłami i podpowiedziami związanymi z produkcją pachnących kosmetyków.
Bazy pozwalają na przygotowanie jednego kremu oraz ogromne ilości dyfuzorów do samochodu, perfum, soli do kąpieli, zapachowych odlewów gipsowych itp. Wszystko w dwóch wybranych zapachach (niestety - szybko się nudzą i stają się monotonne). Z uwagi na cenę (ok.55-65zł) zestaw i tak jest bardzo rozbudowany. I z całą pewnością pozwoli nam na wykonanie niezliczonej ilości prezentów w postaci zawieszek do aut czy zapachowych figurek z gipsu (dodatkowa atrakcja- malowanie elementów).
Baza perfum jest tak wydajna, że wystarczy rozlać 5 kropel, aby człowiek dostał ataku migreny. Brr... Drodzy rodzice - uważajcie, aby dzieci nie nalały roztworu "od serca", bo cała przyjemność z pracy waszych pociech uleci. W przeciwieństwie do zapachu perfum, który będzie towarzyszył wam bardzo długo i nie zechce zbyt szybko opuścić mieszkania.
Podobnie sprawa wygląda z barwnikiem - do zestawu nie na darmo zostały dołączone ochronne rękawiczki. Córka zdjęła je na chwilę, gdy usiłowała nakleić etykietę na jeden ze słoiczków... No i chwila wystarczyła, aby doszło do tragedii - ręce doprawdy trudno po czymś takim doczyścić.
Aby zrobić sole do kąpieli niestety musimy sami dokupić sól... Hmm... A w przypadku robienia dyfuzorów do aut, najlepiej zaopatrzyć się w filc (jest kilka dołączonych zawieszek, ale filc zdecydowanie lepiej się sprawdza). Z materiału wycinamy kształty i nasączamy przygotowanym wcześniej roztworem. Zapach utrzymuje się bardzo długo, a prezenty wykonane przez dzieci bardzo przypadły do gustu rodzince.
Jeszcze żeby tak bałagan sam się sprzątał...
Pomimo wszystkich nieoczekiwanych wpadek produkt i tak gorąco polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz