Puzzle Ravensburger 3D - lampka nocna.

Puzzle Ravensburger 3D - lampka nocna.

Uwielbiamy układać puzzle - jest to zajęcie pracochłonne, ale za to pozwala się odstresować, uspokaja i umożliwia zebranie myśli. Co zabawne - czasem uzależnia. Bo jakoś trudno oderwać się od układanki, gdy spod naszych dłoni zaczynają wyłaniać się pewne kontury. 

Dzisiaj mam okazję zaprezentować bardzo fajne puzzle 3D - oczywiście dedykowane dla dzieci. Prezentują się doskonale, ale poza przepięknym wyglądem wyróżniają się wbudowaną lampką, która reaguje na hałas. Jak dla mnie - świetny wynalazek. Wieczorem pozwala dzieciom na spokojny sen (bez zbędnego oświetlenia, które by je rozpraszało). Jeżeli jednak zbudziłby je jakiś koszmar, wystarczy, że krzykną, a lampka się zapali delikatnie rozświetlając pokój. W lampce znajdują się dwa stopnie natężenia światła. Tzn. jeżeli pociecha krzyknie dwa razy - światło będzie bardziej natężone. Za trzecim razem - lampa się wyłączy.


Aby ułożyć puzzle, wystarczy, że obrócimy je i będziemy układać według zamieszczonej numeracji. Strzałki określają,w którą stronę należy dołączać kolejne elementy.  Synek rozróżnia liczy w zakresie 10, tak więc numeracja nie ułatwiała mu zadania. Na całe szczęście puzzle możemy układać w standardowy sposób, czyli poprzez dopasowywanie odpowiednich elementów. 


Puzzle po ułożeniu tworzą solidną kulę, którą możemy umieścić na lampce.  Jeżeli dzieci zaczną jednak turlać "piłkę", to nie musimy wpadać w panikę - nasza kula nie powinna ulec uszkodzeniu. Dopiero, gdy przez przypadek nadepniemy na element, możemy go połamać (ale sklejenie puzzla nie stanowi większego problemu).


Puzzle 3D doskonale nadają się na prezent - zdecydowanie polecamy!


Puzzle 3D. Cena: ok. 80zł.















Projekt Grajmy - podsumowanie naszej współpracy.

Projekt Grajmy - podsumowanie naszej współpracy.

   Jak zapewne każdy z Was zauważył, nasz blog jest ściśle powiązany z Projektem Grajmy. Bo tak naprawdę, to od niego zaczęła się nasza przygoda z recenzowaniem gier. Dzięki pomocy innych blogerek zaangażowanych w projekt, otrzymałam pomoc i wsparcie, wiele cennych rad, podpowiedzi i możliwość współpracy z Wydawnictwami. Poznałam fantastycznych ludzi, odkryłam jak bardzo rozbudowany jest świat gier planszowych (dawniej inwestowałam w planszówki dla swoich dzieci - teraz nie potrafię przejść obojętnie obok gier dla nieco bardziej zaawansowanych graczy).
   Projekt zaczął "wychodzić" poza granice naszego domu - zarówno rodzina jak i znajomi szybko docenili potencjał planszówek i na dzień dzisiejszy nie wyobrażają sobie dnia bez rozegrania szybkiej partyjki (w wolnym czasie oczywiście nieco ambitniejsze pozycje). W szkole został utworzony Klub Gier Planszowych, więc dzieci także mogą korzystać z możliwości jaką dają gry.

   A na naszym blogu możecie obejrzeć podsumowanie ubiegłego roku. W sumie ukazało się 85 recenzji gier, wszystkie znajdziecie tutaj: KLIK

Bardzo dziękuję za możliwość udziału w projekcie. Szczególnie mamajanka i ON
Wszystkim uczestnikom życzę, aby nadchodzący rok był równie owocny i obfitował w kolejne, udane spotkania!



Było sobie życie - jedz, biegaj i rośnij zdrowo! Nowość!

Było sobie życie - jedz, biegaj i rośnij zdrowo! Nowość!

Wydawnictwo Hippocampus wydało niezwykłą grę planszową, która nie tylko zachęci dzieci do zdrowego stylu życia, poszerzy zakres ich wiedzy (zarówno dotyczącej ciała człowieka jak i tematów związanych m.in z odżywianiem), a także pozwoli zrozumieć, jak istotną rolę w jego życiu stanowi odpowiednio zbilansowana dieta.


Ledwo rozpakowałam grę, a już moje serce podbiły odpowiednio zbilansowane jadłospisy, które znalazłam w pudełku. Jest ich aż 16, a każdy zawiera smakowite przepisy na każdy dzień. I co najważniejsze - posiłki powinny przypaść do gustu dzieciom. Karty z jadłospisami, to główny element gry - postarajmy się więc ich nie zniszczyć w trakcie kuchennych rewolucji :-)


Gra obfituje w różnego rodzaju zadania i niespodzianki. W sumie mamy cztery talie kart: z pytaniami tekstowymi, pytaniami obrazkowymi, talię kart: Szansa/Pech no i oczywiście karty z Jadłospisem. Naszym zadaniem będzie skompletowanie wszystkich składników potrzebnych do przygotowania dań z losowo wybranego Jadłospisu. Produkty są oznaczone na żetonach, które będziemy zdobywać w czasie gry.


Pytania mają różny stopień trudności, a pod każdym z nich widnieją sugerowane odpowiedzi. Jeżeli zdecydujemy się na któreś z rozwiązań, nasz przeciwnik może sprawdzić odpowiedź za pomocą specjalnego detektora. Za prawidłowo udzielone odpowiedzi otrzymujemy specjalne żetony, które wymieniamy według tabeli.


Gra nieraz nas zaskoczy - będziemy ćwiczyć nie tylko umysł, ale także nasze ciało. Przyjdzie nam zmierzyć się z podskokami, przysiadami a nawet... pompkami. 


Gra sugerowana jest dla dzieci od 7 roku życia - Rafałek ma 4,5 roku i doskonale dawał sobie radę w czasie rozgrywki. Po jakimś czasie odczuwał jednak znudzenie i uciekał do swoich zajęć. No cóż? Osobiście polecam grę również dla młodszych dzieci - po rozegranej partyjce pociechom nagle rośnie apetyt na zdrowe przekąski. Poza tym pytania w grze są tak skonstruowane, aby uczestnicy zabawy bez problemu zapamiętali zdobytą wiedzę. Kolorowe pionki, barwna plansza, zabawne polecenia... To wszystko sprawia, że gra nie tylko kształci, ale także dostarcza mnóstwo pozytywnych wrażeń i emocji. Jednym słowem: zapewnia świetną zabawę!
















Zdecydowanie POLECAMY!

Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!


Super Farmer - świetna gra rodzinna.

Super Farmer - świetna gra rodzinna.

Rzucasz, zabierasz, wymieniasz - oto super krótka instrukcja gry, która zawitała w naszym domu. Ale jak tu nie kupić Farmera, gdy córka na jego widok skacze z radości? Może i też zapałałabym to tej planszówki większą miłością, ale... ciągle przegrywam!!!



Zasady Super Farmera są banalnie proste - rzucamy dwoma kośćmi i staramy się zdobyć po jednym ze wszystkich zwierząt występujących w grze: królika, owcę, świnię, krowę i konia. Mamy tu zaledwie namiastkę taktyki: musimy bowiem przekalkulować, kiedy wymienić nasze zwierzątka, oraz podjąć decyzję, czy warto zainwestować w psy, które będą pilnować naszego stada.


Grę rozpoczynamy bez żadnych zwierzaków (lub umownie - wręczyć każdemu po jednym króliku). Aby rozpocząć swoją hodowlę musimy wyrzucić dwa identyczne zwierzątka. Najbardziej prawdopodobne jest wyrzucenie dwóch królików, chociaż może się poszczęścić i wypadną dwie owce bądź świnki - jedna para, zapewnia nam jedno zwierzątko, które umieszczamy w swoim gospodarstwie.


W miarę rozwoju naszej farmy, ilość zwierzątek się powiększa, a co za tym idzie - przy każdym rzucie możemy zdobyć więcej zwierzaków. Posiadając cztery króliki i wyrzucając kolejnego - otrzymujemy dwa zwierzaczki. W przypadku, gdy mamy pięć królików i wyrzucany kolejnego - otrzymujemy już trzy zwierzątka (każda para zapewnia jedno zwierzę).


W grze występuje specjalny przelicznik zwierząt:

  • 6 królików = 1 owca
  • 2 owce = 1 świnka
  • 3 świnki = 1 krowa
  • 2 krowy = 1 koń
  • 1 owca = mały pies
  • 1 krowa = duży pies


W grze możemy też wyrzucić lisa, który pożera wszystkie nasze króliki; bądź wilka, który ze smakiem zjada wszystkie zwierzęta, za wyjątkiem konia i małego psa. Możemy ustrzec stado przed drapieżnikami i zainwestować w psa: mały chroni przed atakiem lisa (jednorazowo, potem czmycha w pogoń za chytruskiem). Natomiast duży pies broni nas przed atakiem wilka - jednorazowo, potem znów musimy inwestować w zakup zwierząt, które będą strzec naszego stada.


I teraz rzecz najważniejsza: dzieci UWIELBIAJĄ grę. No, ja nieco mniej... A wiecie dlaczego? Na 20 partii udało mi się wygrać zaledwie RAZ. Na nic zdaje się kupowanie zwierząt obronnych, gdy co czwarty rzut spotyka mnie zaszczyt w postaci odwiedzin wilka czy lisa. Kiedy inni gracze kończą grę, ja rozpoczynam hodowlę. No cóż? Najwidoczniej istnieje coś takiego jak szczęście w grach...


Największą radością jest jednak spoglądanie, jak dzieci sprawnie liczą i dobierają żetony. Ola lubi liczyć, tak więc kalkulacje ma w małym paluszku. Rafałek ma jednak 4,5 roku i z zachwytem spoglądam, jak dobiera sześć czy siedem króliczków. Gorzej wygląda utrata zwierząt - dzisiaj po raz pierwszy w życiu wybiegł z pokoju, po kolejnym ataku żarłocznego wilczyska. Całe szczęście wrócił po 5 minutach, gdy nieco ochłoną. No... Gra dostarcza mnóstwo emocji. Szala zwycięstwa gwałtownie się przechyla i czasem nie wiadomo, kto ostatecznie zdobędzie tytuł Farmera Roku.


Chociaż gra jest baaaardzo losowa, to zdecydowanie ją polecam! W przypadku rozgrywek rodzinnych bardzo wyrównuje szanse pomiędzy wszystkimi uczestnikami zabawy - wiek nie ma większego znaczenia. Bardziej liczy się... szczęście.





Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!



CV POCKET - szybka, lekka i przyjemna gra karciana.

CV POCKET - szybka, lekka i przyjemna gra karciana.

A oto kolejna ciekawa propozycja od Wydawnictwa Granna. Niezwykle szybka i prosta karcianka, wzbogacona oryginalną grafiką. To kto się skusi ma małą partyjkę?

CV Pocket, to przyjemna i nieskomplikowana gra, w której za pomocą kart będziemy budować swój życiorys. Karty opatrzone są grafiką, która pozytywnie działa na emocje - bawi i przyciąga.
Już na początku zaznaczę, że preferuję grę w większym gronie (chociaż karcianka przewidziana jest dla 2-4 osób). W innym wypadku przebieg rozgrywki może stać się nieco przewidywalny. No, ale zacznijmy od początku...


W pudełku znajdziemy 55 kart symbolizujących podejmowane przez nas decyzje. Na każdej karcie umieszczone są symbole osiągnięć życiowych: Pieniądze, Wiedza, Relacje, Szczęście i Pech. To dzięki nim zdobędziemy punkty niezbędne do odniesienia zwycięstwa. Aby tego dokonać, musimy jednak rozważnie dokonywać życiowych wyborów. To od nas zależy, którą ścieżką podążymy.


Karty są odpowiednio oznaczone - w lewym dolnym rogu znajduje się ikonka, przedstawiająca ilość graczy w danej rozgrywce. Jeżeli chcemy zagrać w dwie osoby, karty z postaciami 3-4 osób, odrzucamy.  Pozostałe dokładnie tasujemy i układamy tak, jak pokazano na zdjęciu poniżej (3x5 kart).


Rozpoczynając grę, sięgamy po karty z najniższego rzędu. Następnie musimy dobierać je z rzędów oznaczonych na ostatnio dobranych kartach. Gdy trafi nam się 3 - bierzemy oczywiście kartę znajdującą się w trzecim rzędzie. Proste prawda? Po dobraniu karty, nasze kolumny automatycznie "spadają" w dół zapełniając lukę i umożliwiając dobór karty z wcześniej niedostępnych miejsc.


W grze występują karty specjalne np. przeprowadzka, które umożliwiają nam podebranie karty z dowolnego rzędu. Może to pokrzyżować szyki pozostałym graczom :-) W przypadku, gdy żadna z kart nam nie odpowiada, możemy zrezygnować ze swojej kolejki. 


Jeżeli na stole znajdują się cztery karty, całą talię uzupełniamy tak, jak na początku gry. Rozgrywka toczy się dopóki nie skończą się karty, bądź wszyscy gracze nie spasują. Do gry dołączony jest arkusz i ołówek, dzięki którym bez problemu podliczymy zdobyte punkty.


Jak widać punkty można zdobyć za określoną liczę symboli. Dzięki kartom specjalnym możemy jednak wprowadzić pozostałych graczy w błąd (niektóre z nich podwajają symbole znajdujące się na kartach, inne mogą zastąpić jeden z wybranych znaczków). 


Gra bardzo przypadła mi do gustu - jest lekka i przyjemna, w sam raz na szybką wieczorną partyjkę ze znajomymi. Karcianki nie testowałam jeszcze na dzieciach (Ola zapatrzona jest w Farmera - zaczynam podejrzeć, że w grach też liczy się nadprzyrodzona ilość szczęścia), ale mam nadzieję, że wkrótce nadrobię zaległości.


ZDECYDOWANIE POLECAM!!!





Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!

Za wszystkie materiały informacyjne oraz gry, przeznaczone do recenzji, dziękuję Wydawnictwu Granna.




Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger