Pytaki - odkryj swoją rodzinę... na nowo.

Pytaki - odkryj swoją rodzinę... na nowo.

Zarówno Ola jak i Rafał są niezwykle gadatliwi. Kiedy wracają ze szkoły, bardzo często dochodzi między nimi do spięć - przekrzykują się, bo każde z nich chce mi przekazać jakieś nowinki. Ale w czasie rozmów pomijają najistotniejsze kwestie. Pytaki, to gra, która pozwala w swobodny sposób poruszyć nieco bardziej osobiste tematy.




  • Polski pomysł
  • Polska produkcja
  • Polscy twórcy
  • Polskie wydawnictwo
Kochamy Polskie produkty i z ogromną dumą prezentujemy Genialną planszówkę, która będzie wspaniałą pomocą dydaktyczną. Dzięki niej poprawimy kontakty w naszej rodzinie, poznamy bliżej swoje potrzeby i oczekiwania, a także zażegnamy nie jeden konflikt. 




Cena gry waha się w granicach 90zł - nie jest to mała kwota, ale gra warta jest zakupu. W pudełku znajdziemy niezwykle trwałe i porządnie wykonane elementy, które (zapewniam) posłużą nam naprawdę długo.


W czasie gry będziemy odpowiadać na różnego rodzaju pytania - niektóre z nich pozwolą nam poznać bliżej emocje, które towarzyszą nam na co dzień, bądź w określonych sytuacjach. Dzieci w wieku 2-6 lat dopiero uczą się rozpoznawać emocje, a także starają się nad nimi w jakimś stopniu zapanować. Tak więc karty uczuć będą doskonałym elementem edukacyjnych dla młodszych pociech. Oczywiście, w przypadku starszych dzieci warto porozmawiać na temat gniewu, zazdrości czy też strachu. Być może dziecko stresuje się przed sprawdzianem, boi się kolegi ze starszej klasy, albo zazdrości rówieśnikom telefonu. Gra w delikatny sposób potrafi poruszyć trudne tematy, których dziecko na co dzień unika.


Liczne żetony z pytaniami pozwolą nam dokładniej poznać naszą rodzinę. Zaskoczyło mnie, że dzieci tak mało wiedzą na temat pracy ich taty. No cóż? Chyba robił w dziesięciu branżach i na każdym stanowisku czerpał niemałą satysfakcję w wykonywanej roboty. Synek wychodził z założenia, że można mieć tylko jeden zawód. Teraz chce być kucharzem, operatorem koparki, listonoszem, kierowcą i mechanikiem samochodowym :-)


Zapewne każdy z Was zdaje sobie sprawę, że po kilku rundach gra zacznie robić się monotonna, a pytania będą się powtarzały. Nie sądzę jednak, aby to była wada gry - na jakiś czas ją chowamy, aby potem móc ponownie do niej wrócić i odkryć zmiany, jakie w nas zaszły. Być może ulubioną potrawą córki nie jest spaghetti a pierogi, a synek z największym sentymentem nie wspomina pobytu w czterogwiazdkowym hotelu, a pod namiotem. Jak widzicie, do gry dołączony jest specjalny notesik, który pozwala nam na zapisanie naszych odpowiedzi. Za kilka lat będzie wspaniałą pamiątką.


Gra zbliża ludzi, pozwala dostrzec potrzeby innych osób. Dzięki niej możemy spojrzeć na świat oczami naszych dzieci. Jest bardzo wartościowym nabytkiem - i chyba jedną z najlepszych gier rodzinnych, jakie mam w swojej kolekcji. 


Grę zdecydowanie polecamy!




Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!




Konkurs - do wygrania zestaw Kieszonkowców od Kapitana Nauki!

Konkurs - do wygrania zestaw Kieszonkowców od Kapitana Nauki!

Długo zastanawiałam się, w jaki sposób zorganizować konkurs na naszym blogu. W końcu postanowiłam zdać się na Wasze zdolności matematyczne i odrobinę szczęścia. 

Zasady naszego wiosennego konkursu:

  • było by miło, gdybyś polubił profil nasz: KLIK oraz sponsora nagród: KLIK a także udostępnił post konkursowy 
  • a teraz pogłówkuj nieco i pod postem konkursowym zamieść informację: Ile puzzli znajduje się w szklanym słoju?
  • wygrywa osoba, która będzie najbliżej poprawnej odpowiedzi (może, że znajdzie się czytelnik, który bezbłędnie oszacuje liczbę puzzli).
  • konkurs trwa od 13.04.2018r - 22.04.2018r.
  • ogłoszenie wyników pojawi się w ciągu trzech dni od zakończenia konkursu
  • do wygrania zestaw trzech Kieszonkowców od Kapitana Nauki





Ogóras - Ale jazda! Nowość od Wydawnictwa Wilga!

Ogóras - Ale jazda! Nowość od Wydawnictwa Wilga!

Ogórasowi trudno odnaleźć się we współczesnym świecie - nowoczesne samochody naśmiewają się z jego stylu i wyglądu. W dodatku doskwiera mu tęsknota za jego dawną przyjaciółką syrenką. Ogóras ma co prawda wsparcie w rodzinie - jego właścicielem jest bowiem pan Tomek, który wyjątkowo ceni stare, zabytkowe auta. Trudno jednak zaprzyjaźnić się z ludźmi. Kiedy samotność zaczyna wyjątkowo doskwierać Ogórasowi, jego los nagle się odmienia. Odkąd samochody dostrzegają, że jelcz potrafi czytać, zaczynają darzyć go szacunkiem i sympatią. W dodatku Ogóras zaczyna cieszyć się coraz większą popularnością wśród turystów. Czy jednak sława przyniesie Ogórasowi szczęście? 



"Ogóras - Ale jazda!", to książka o wyjątkowym przekazie. Dzięki niej cofniemy się do czasów młodości, nauczymy dzieci szacunku do ludzi starszych, a także pokażemy, jakie wartości w życiu są najważniejsze. Przy okazji rozbudzimy w pociechach sentyment do rodzinnych pamiątek. Książkę polecam dla wszystkich rodziców, dziadków i oczywiście dzieci - dawno w swoich dłoniach nie trzymałam tak wartościowej lektury. I chyba nie muszę dodawać, że czyta ją się jednym tchem... A że ma 80 stron, to lepiej nie wybierajcie jej jako bajki na dobranoc. Gwarantuję, że dzieci nie pozwolą Wam zakończyć czytania książki, dopóki nie dojdziecie do finałowego zakończenia.


Tytuł:Ogóras. Ale jazda!
Autor:Piotrowska Eliza
Wydawnictwo:Wydawnictwo Wilga






Nowość - Kieszonkowce od Kapitana Nauki. Przyrodniczy, nielogiczny i geograficzny.

Nowość - Kieszonkowce od Kapitana Nauki. Przyrodniczy, nielogiczny i geograficzny.

A dzisiaj na blogu nowość: Kieszonkowce od Kapitana Nauki! Część z nich zapewne już znacie z naszych poprzednich wpisów. Tym razem jednak mamy okazję przetestować (i oczywiście obdarować także naszych czytelników) Kieszonkowcami, które nie tylko zachwycą dorosłych, ale także i dzieci. 



Kieszonkowce - jak sama nazwa mówi - są niewielkie i poręczne. Możemy więc zabrać je ze sobą wszędzie i zapewnić dzieciom rozrywkę w czasie, gdy:
  • utkniemy w korku
  • sterczymy w dłuuuuugiej kolejce do lekarza
  • jedziemy na biwak
  • znowu pada...
  • mamo nudzi mi się...
Gwarantuję, że gry karciane nie tylko oderwą nasze myśli od codziennych spaw, ale także znacznie poszerzą wiedzę. W jakiej kategorii? O tym możemy zadecydować sami! Kapitan Nauka oferuje bowiem Kieszonkowce, które ułatwią naukę: angielskiego, matematyki, geografii, przyrody czy też logiki. Gry podzielone są na różne kategorie wiekowe, tak więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Kieszonkowiec Geograficzny


Zamiast przeczytać instrukcję, razem z Olą przeglądamy karty. Nie możemy nic na to poradzić- grafika jest niezwykła. Na kartach znajdują się bowiem najbardziej charakterystyczne obiekty związane z przedstawionym widokiem. Muszę przyznać, że pierwsze skojarzenia, jakie nasuwają mi się z państwami czy też miastami, zostały bezbłędnie uchwycone na planszach. W końcu z westchnieniem odkładam karty i sięgam po instrukcję. Jak zwykle zaskakuje mnie wielowariantowość gry, która zapewnia, że nasza karcianka szybko nie pójdzie w odstawkę.
Karty podzielone są tematycznie:
  • jezioro                                                        
  • rzeka
  • góra
  • pustynia
  • miasto
  • państwo
  • wyspa architektura
  • kontynent: Europa, Azja, Afryka, Ameryka Północna, Ameryka Południowa, Australia i Oceania
Naszym zadaniem będzie zbieranie kart z tej samej kategorii. Możemy to robić korzystając z sześciu proponowanych gier: Kolekcjoner, Snap, Klapek II, Pudło, Dokładka i Wyścigi.



Gra w sposób nienachalny pomaga nam opanować wiedzę związaną z geografią. Karcianka polecana jest dla osób powyżej ósmego roku życia.


Kieszonkowiec Przyrodniczy



Tym razem gra karciana przeniesie nas w niezwykłą podróż, w której odkryjemy wyjątkowe owady i zwierzęta. Karty zostały podzielone na specjalne kategorie. W czasie gry możemy więc dobierać je ze względu na cechy wspólne (jajorodny, nocny tryb życia, roślinożerny itp.) bądź występujące w jednej gromadzie (np. ssaki). Tak jak i w przypadku innych Kieszonkowców, gra oferuje nam różne warianty rozgrywek. Będziemy mieli okazję wykazać się sprytem, spostrzegawczością, umiejętnościami taktycznymi, jak i innymi predyspozycjami potrzebnymi do odniesienia zwycięstwa. Grafika zdecydowanie przypadła do gustu dzieciom - we mnie budzi nieco mieszane uczucia. Jeżeli chodzi o zwierzęta i owady, zdecydowanie wolę bardziej wyraziste fotografie. Gra polecane jest dla osób od ósmego roku życia.





Kieszonkowiec - Teorie Spiskowe


A teraz propozycja dla nieco starszych graczy. Będziemy mieli okazję zmierzyć się z najbardziej absurdalnymi teoriami spiskowymi w dziejach ludzkości. Przyjdzie nam odpowiedzieć na pytania dotyczące miejskich legend oraz współczesnych mitów. Pytania potrafią doprowadzić do szaleństwa - w końcu trudno uwierzyć, że ludzie mogli wymyślić równie niedorzeczne historie. Szykujcie się na porządną dawkę dobrej rozrywki i pokaźną porcję śmiechu. Zwycięzcą zostanie osoba, która doskonale zna wszelkiego rodzaju zabobony i szalone teorie spiskowe. Uwaga! Gra potrafi nieźle namieszać w głowie :-D




A już jutro na naszym profilu znajdziecie konkurs, w którym będzie do zdobycia zestaw trzech powyższych kieszonkowców. 


Więcej informacji na temat Kieszonkowców znajdziecie TUTAJ: KLIK


Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!


Cisza na blogu - chaos w codziennym życiu.

Cisza na blogu - chaos w codziennym życiu.

   Próżno na blogu szukać nowych wpisów. Chociaż przez ostatnie tygodnie, przez nasze dłonie przewinęły się dziesiątki książek i gier planszowych, jakoś brakowało mi czasu i radości, aby brać się za recenzje. A radość przy pisaniu jest obowiązkowa - inaczej wpisy są smętne i nieciekawe. 
   Ola wraca pomału do zdrowia - nadal szybko się męczy i spogląda na mnie zdezorientowana, kiedy podsuwam jej proste zadania ze szkolnych podręczników. Przez ostatnie tygodnie była faszerowana kilkoma antybiotykami jednocześnie, więc nie dziwię się, że w jej głowie nadal panuje zamęt. Pomału jednak wychodzimy na prostą :-)
    Wiosna wita nas za oknem - urządzamy więc długie spacery po lesie. Przy okazji dbamy o środowisko, zbierając wyrzucone śmieci w pozornie niedostępnych zakamarkach lasu. Udało nam się znaleźć kilka poroży - z największą radością powitaliśmy poroże, które waży ponad 2kg i ma 90cm długości. Prawdziwy skarb natury! Z nieco mniejszym entuzjazmem powitałam dzika, który rozjuszony ruszył prosto w moją stronę, posapując przy tym groźnie i tratując małe świerki. No, ale chociaż nie mogę narzekać na brak przygód.
    Już za tydzień planuję zakupić nowy rower dla Oli i przyczepkę dla Rafała, która umożliwi nam dalsze podróże. W końcu wokół nas jest tak dużo pięknych i wartych odwiedzenia miejsc. Mam nadzieję, że moja kondycja pozwoli mi na odbycie planowanych tras - w końcu będę ciągnęła za sobą sporego pięciolatka! 
   Dzisiaj postaram się dodać recenzje wspaniałych Kieszonkowców, które z pewnością wybawią nas z niejednej opresji (czyt. dzieci się nudzą). No i oczywiście pojawi się konkurs, w którym będą do zdobycia te wyjątkowe pożeracze czasu. 



Kłopoty za rogiem - nowość od Wydawnictwa Wilga.

Kłopoty za rogiem - nowość od Wydawnictwa Wilga.

Nowy dom Belli okazuje się starym i nieco przytłaczającym budynkiem. Zamiast morza, przed domem rozciągają się pola uprawne, z których wionie smród nawozu. I chociaż dziewczyna długo nie może się przekonać do nowego miejsca zamieszkania, w końcu dostrzega uroki życia na wsi. Podoba jej się pokaźny ogród, w którym rosną soczyste owoce ; przestronny pokój z pięknym widokiem i ogromny kominek, który robi niesamowite wrażenie. Bella szybko zaprzyjaźnia się z sąsiadką Martą, która jest jej rówieśniczką. Nie spodziewa się jednak, że ta przyjaźń zwiastuje kłopoty... I to nie małe...


"Kłopoty za rogiem", to książka, którą czyta się jednym tchem. Jest doskonałą lekturą zarówno do samodzielnego czytania przez dzieci (duża czcionka, ciekawe ilustracje), jak i przez rodzica (warto co jakiś czas zatrzymać się w pół słowa i wyrazić zdumienie nad nieodpowiedzialnym zachowaniem pociech). Powieść jest nie tylko ciekawa, niesie także przesłanie dydaktyczne - dzięki niej dzieci nauczą się stanowczości i wypatrywania potencjalnych niebezpieczeństw płynących z zabaw. 


Tytuł:Kłopoty za rogiem
Autor:Higgins Chris
Tłumaczenie:Opracowanie zbiorowe
Wydawnictwo:Wydawnictwo Wilga


Co robić w szpitalu? Zapalenie płuc i przymusowy "wypoczynek".

Co robić w szpitalu? Zapalenie płuc i przymusowy "wypoczynek".

Wiadomość, że Ola ma płatowe zapalenie płuca był dla mnie niemałym szokiem. Zwłaszcza, że dopiero co byliśmy u lekarza i nikt nawet nie wysnuwał podejrzeń, że córce dolega coś poważniejszego. Ot - zwykła gorączka, niepokojąca wysypka i lekki, suchy kaszel pod koniec dnia. A jednak... W szpitalu podejrzewano zapalenie krtani, ale po odebraniu fatalnych wyników postawiono ostateczna diagnozę. No i się zaczęło...

Tak naprawdę w pierwszych dniach trudno było u Oli szukać oznak choroby. Nie miała uporczywego kaszlu, apetyt jak zwykle dopisywał. Nie uskarżała się na ból gardła i tylko rzucała pochmurne spojrzenia na wszystkich pracowników szpitala. Bo przecież córka nienawidzi wkłuć, a jeszcze gorzej toleruje syropki, które musiała wypijać w zatrważających ilościach.
Tak więc uratowały nas książki - godzinami skupiałyśmy się lekturach: zarówno najnowszych powieściach od Wydawnictwa Wilga, jak i starych wydaniach Muminków. Czasem ciszę zakłócały inhalacje i krzyki innych dzieci, które oblegały szpital. Aby odgrodzić się od nieprzyjemnych widoków, płaczu, strachu i niepokoju - czytałyśmy. O 6 rano witał nas Harry Potter, a o 15 - Kłopoty za rogiem. Gdzieś w oddali majaczał teatr Muminków i Mała Mi, która radowała się z każdego nieszczęścia. I chociaż nieraz dopisywał nam wisielczy humor, a stan zdrowia gwałtownie się pogarszał  (w końcu wylazł uporczywy kaszel, co było dobrą oznaką; natomiast podwójny antybiotyk zwalił córkę z nóg), to przeszłyśmy w etap drugi.


Etap drugi zapoczątkowany był niepokojem. Ola zaczęła niespokojnie rozglądać się po pokoju, w poszukiwaniu gier planszowych i szkolnych podręczników. Aby całkiem nie zwariować, zaczęłyśmy grać w łóżku w Winnicę i Gobblety. A kiedy w końcu mogłyśmy wyjść poza pokój i dotarłyśmy do świetlicy (na której walają się stosy niekompletnych planszówek), Ola z zadowoleniem rozegrała kilka partii swoich ulubionych gier. No i czekamy... Czekamy, aż wszystko wróci do normy i będziemy mogły opuścić szpital.


A na razie leżymy w nieco przytłaczającej sali z widokiem na inne, chore dzieci. Czasem wyglądamy przez zakratowane okno i przyglądamy się licznym ptakom, które urządzają skrzekliwy koncert. Dobry humor i tak nas nie opuszcza. Córka z początku uśmiechała się widząc moje potknięcia - zachlapane kapcie, przejażdżkę windą na nie ten oddział i ogólne roztargnienie. Teraz wybucha gromkim śmiechem, chociaż nowe siły, jakby w zamian odebrały jej apetyt i pogłębiły bladość. Mam nadzieję, że przed świętami wyjdziemy. 

Dom... Dom nagle staje się mniej istotny: nie ma w nim porządku; nie ma dekoracji Wielkanocnych, a zajączek na razie miał siłę przynieść tylko nowy inhalator. Jeżeli jednak wyjdziemy ze szpitala, zdążę wszystko nadrobić...




Copyright © 2014 Zdolne Dzieci , Blogger