Wiem co jem - ABINO. Recenzja.
czerwca 08, 2017
0
abino
,
edukacja
,
gry
,
gry dla dzieci
,
gry dla najmłodszych
,
gry edukacyjne
,
gry planszowe
,
opinia
,
opinie
,
recenzja
,
recenzje
,
wiem co jem
,
zdrowe odżywanie
"Wiem co jem" to gra, która ma zadanie utrwalić w dziecku zasady zdrowego odżywania. Wprawdzie punktacja niektórych produktów jest dla mnie niezrozumiała (chociażby zaniżone punkty zupy cebulowej), ale całokształt z całą pewnością jest na plus.
W naszej grze znajdziemy porządnie wykonaną planszę, 4 grube tacki od zbierania potraw, 2 zestawy kart z produktami spożywczymi (karty warto zalaminować - są dość cienkie i w przypadku mniej ostrożnych dzieci szybko ulegną uszkodzeniu), 4 pionki i kostkę.
Karty umożliwiają nam zagranie w dwa warianty gry: w pierwszym przygotowujemy
śniadanie-kolację a w drugim: obiad-podwieczorek.
Karty układamy według kolorów znajdujących się na kafelkach.
Na polu startowym ustawiamy pionki (2-4 graczy), każdy z zawodników otrzymuje tackę i ląduje w bufecie szwedzkim, gdzie czekają na nas smakowite potrawy.
Zadaniem uczestników zabawy jest skomponowanie najbardziej wartościowego posiłku. Każdy z produktów posiada odpowiednią ilość punktów, przydzieloną w zależności od zawartości substancji odżywczych.
Grę rozpoczyna najmłodszy gracz, rzucając kostką i przesuwając pionek o tyle pól, ile oczek pokaże kostka. Następnie, w zależności od pola na którym stanie, wykonuje następujące czynności:
- pole kolorowe - wybiera jeden z produktów żywnościowych odpowiadający kolorowi pola, na którym staną (pole niebieskie - kafelek z niebieską obwódką, pole żółte - kafelek z żółtą obwódką)
- pole czarne - jedna z naszym potraw spada z tacki (czyli musimy odłożyć jeden ze zdobytych produktów)
- kolorowe serwetki - wybieramy jedną, dowolną potrawę ze wszystkich znajdujących się na planszy
Gra kończy się, gdy każdy z graczy dotrze do mety z kompletem kart na swojej tacy (oczywiście każda karta musi być w innym kolorze). Wygrywa osoba, która uzbiera najwięcej punktów.
Gra jest bardzo przyjemna. Chociaż czasami Ola ma pecha i z jej tacy nieustannie spadają produkty :-) A bywa też tak, że po jednym przejściu każdy z uczestników zabawy, na swojej tacy ma uzbierane wszystkie dania. W grę znacznie przyjemniej gra się w trzy bądź cztery osoby. W innym wypadku najczęściej o szczęściu decydują... słodycze. Komu uda się dorwać orzechy, ten w grze dwuosobowej zostaje zwycięzcą.
Wiem co jem - ABINO
Recenzja bierze udział w tegorocznym wyzwaniu "77 recenzji gier, 77 recenzji książek i 7 konkursów". Więcej informacji o wyzwaniu znajdziecie tutaj: KLIK
Więcej ciekawych gier możesz zobaczyć na stronie akcji Grajmy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz